Rozdział 1

88 3 0
                                    

~*~

Jak co dzień obudziły mnie promienie słońca przedzierające się przez gałęzie drzewa, które od lat rośnie obok mojego domu. Wiele razy wybuchały spory o to, że powinno stąd zniknąć, ale jakimś cudem udało się je uratować. Słysząc poranny śpiew taty postanowiłam powoli wracać do rzeczywistości. Dziś czwartek, więc muszę iść do szkoły, której swoją drogą nienawidzę. Gdybym mogła już nigdy nie wyszłabym z łóżka, chowając się pod kołdrą, z nadzieją, że ochroni mnie ona przed złem tego świata.

Dwadzieścia lat temu ludzkość dowiedziała się o istnieniu istot o niesamowitych zdolnościach, ale tylko jedni z nich postanowili wyjść z ukrycia. A byli oni wilkołakami... Jak się okazało przez lata wilkołaki były niby więzione, szykanowane i poniżane przez ludzi. Tylko, że... my o nich nawet nie wiedzieliśmy, więc jak mogliśmy to robić? Wilkołaki, wampiry i inne takie istoty były nam -ludziom- zupełnie obce. Nie wykluczone jest to, że wilki wymyśliły to po to, by mieć pretekst do wywołania wojny... Nie trwała ona długo, ale za to zginęło w niej mnóstwo ludzi. Kobiety, dzieci... Oni na to nie patrzyli, chcieli po prostu zemsty. Zemsty za coś czego nie zrobiliśmy. Teraz wszystko jest inaczej, niby z pozoru wygląda to jak sprzed wybuchu wojny, ale odebrano nam jakiekolwiek prawa wyboru. Mamy robić to co jest nam z góry narzucone. Zero spontaniczności. Zero zabawy. Zero jakiejkolwiek radości z tego, że jest się człowiekiem. Kiedyś wolni i niezależni ludzie są teraz pod panowaniem tych potworów. Najsilniejszym, najniebezpieczniejszym i najokrutniejszym z nich jest Alfa. Nigdy go nie widziałam, nie wiem nawet jak ma na imię, ale jedno wiem na pewno. Nigdy, ale to nigdy nie chce go spotkać. Na co dzień mam do czynienia z omegami i deltami, czyli najniższą rangą wśród wilkołaków. Może i dla Alfy są słabi, ale na pewno nie dla ludzi... Lepiej z nimi nie zdzierać. Z żadnym z nich, nie ważne czy to Alfa czy Omega. Mówię to z doświadczenia, gdyż jestem główną ofiarą wilków w szkole. Najsilniejsi z nich to dwaj przyjaciele, nazywają się Bruno i Borys, przyjaźnią się od dziecka. Jeśli chodzi o ich charakter, to w ogóle się nie różnią, są wobec innych równie bezwzględni. Potrafią zamienić życie nie jednego człowieka w piekło, nie chcę nawet myśleć jaki jest ich Alfa...

Ostatni raz rozejrzałam się śpiącym wzrokiem po pomieszczeniu. Jest to dość duży strych, który rodzice przebudowali na mój pokój. Ściany są  pokryte biało-różową farbą, a na jej powierzchni powieszone są różnego rodzaju ramki z motywującymi cytatami i tablica korkowa, na której są przypięte zapiski i ciekawe informacje, które zapisała moja przyjaciółka. Pod ścianą jest niewysokie podwyższenie, na którym stoi duże łóżko i dwie białe szafki nocne po bokach. Po za nim jest jeszcze duża szafa, komoda, biurko, dywan i inne niezbędne przedmioty, jakimi są oczywiście kilometry lampeczek... 

Wstałam ziewając przeciągle i nałożyłam na me gołe stopy miękkie kapcie z pomponem. Skierowałam się do klapy w podłodze, którą otworzyłam, a następnie zeszłam po białych schodach na parter. Szybkim krokiem przeszłam korytarz, by po chwili zamknąć się w łazience. Spojrzałam w lustro wiszące nad umywalką. Ujrzałam w nim to co zwykle rano, czyli potargane włosy, wory pod oczami i zaspane ślepia. Sprawdziłam jeszcze na telefonie, która jest godzina by po chwili wziąć szybki prysznic. Po wyjściu z kabiny rozczesałam i wysuszyłam włosy, następnie nałożyłam lekki makijaż by zamaskować fakt, iż znów nie spałam pół nocy. Wychodzę z łazienki i cicho przemierzam długi korytarz. Właśnie przeszłam obok kuchni, miałam iść dalej, ale usłyszałam szept moich rodziców. Na co dzień nie wtrącam się w ich sprawy, ale tym razem jest inaczej, gdyż usłyszałam coś co mnie przeraziło. Alfa... Podeszłam bliżej uchylonych drzwi by dowiedzieć się czegoś więcej. Niestety... Zostałam błyskawicznie zdemaskowana, a drewniana powłoka, do której przystawiłam ucho, została szarpnięta z drugiej strony. Z szeroko otwartymi oczami spojrzałam na tatę, który ze wściekłą miną otworzył drzwi.

Rotmoon | Nadprzyrodzeni (cz.I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz