~Chłopiec i czerwona róża~

9

Per. Toma

Po zakupach pojechaliśmy do domu. Oczywiście musiałem nosić wszytskie reklamówki z ubraniami mojego skarba. Po zostawieniu ubrań w domu, poszliśmy razem do kina. Dziś dużo krzyczałem na szarookiego więc chciałem mu to jakoś wynagrodzić. Film nosił tytuł "Twój Simon". Najpierw jednak poszliśmy na lody i szliśmy przez mini park, ponieważ do seansu mieliśmy jeszcze około godzinę. Tord miał lody mieszane a ja śmietankowe. Chciałem aby Tord poznał wszytskie możliwe miejsca, zwyczaje i między innymi smaki.

-Jak się czujesz?-zapytałem w końcu gdy stanęliśmy aby Tord związał sznorówkę, szybko się uczył.

-W jakim sęsie?-zapytał nie podnosząc wzroku

-No wiesz, jak Ci się tu podoba jako człowiekowi i jak się czujesz przebywając wśród ludzi?-wyjaśniłem.

-A, o to chodzi! No więc jest super! Poza tym, że każdy się na mnie patrzy a w sumie to na nas, to denerwuje i boję się też pracy, nie chce chodzić do pracy i płacić długi i rachunki

-Nie będziesz, ja wszystko załatwię ale pracować jakoś musisz

-Boję się, że nie dam rady-wstał i oddałem mu jego loda, którego trzymałem.

-Pomogę Ci różyczko
uśmiechnąłem się.

-A...dasz mi całuska?-wskazał palcem swój policzek.

-Hehe, jesteś naprawdę uroczy Tord-zaśmiałem się.

-No wiem ale czy mnie cmokniesz w policzek?-nie dawał za wygraną.

-No dobrze-pokazałem gestem ręki aby się zbliżył. Gdy to zrobił, cmoknąłem go delikatnie w policzek a ten uśmiechnął się. Na szczęście w pobliżu nie było ludzi któzi zaraz by to komentowali.

-Jedz loda bo ci się roztopi-ja już swojego loda zjadłem więc objąłem Torda ręką w tali i tak szliśmy.

-No jem przecież -zapewnił mnie.

Wyszliśmy z mini parku i chodnikiem skierowaliśmy się do kina. W między czasie wziąłem Torda na plecy i zacząłem biec. Byłem silny więc dawałem radę a do tego po porostu kochałem nosić różyczkę na rękach lub plecach. Wydawało mi się to urocze i kochane a dla samego Torda była to świetna zabawa. Niestety ludzie nie dawali nam spokoju, ciągle jakieś szepty, ktoś inny robił zdięcia a kolejni po prostu miło się uśmiechali.

W końcu zatrzymaliśmy się pod samym kinem. Tord zeskoczył z moich pleców i stanął po mojej prawej stronie a następnie wzią mnie za rękę. Chyba czuł się nieswojo z resztą ja też. Nigdy nie lubiłem takich miejsc gdzie jest dużo ludzi.

-To już tu-uśmiechnąłem się lekko i gładziłem kciukiem dłoń Torda.

-Pachnie jakby masłem-na te słowa aż się zaśmiałem i zacząłem iść w stronę kasy płatniczej.

-Torduś to jest popcorn maślany-uśmiechnąłem się do pani siedzącej na miejscu kasjerki-Dzień dobry poprosimy dwa bilety na film "Twój Simon".

-Mhm-zaczęła coś klikać- to będzie trzydzieści cztery-- zanimzdążyła dokończyć, położyłem przed nią banknot.

-Miejsca w piątym rzędzie, piąte i szóste-powiedziałem.

-Dobrze-zaznaczyła na interaktywnym monitorze i wydała mi resztę razem z biletami.

Podziękowałem i wziąłem bilety po czym skierowałem się z Tordem na salę, zachaczając, o toaletę. Gdy usiedliśmy na swoich miejscach, światła zaczęły gasnąć. Szarooki przytulił moją rękę najwidoczniej bojąc się. Sekundę później włączyły się reklamy a parę minut później film.

***

Pod koniec filmu gdy nasz główny bohater wsiadł na diabelski młyn a do niego dosiadł się chłopak, który go kochał zaczęła grać wesoła muzyka. Koło zaczęło się toczyć a chłopcy będąc na samej górze pocałowali się. W filmie osoby widząc to zaczęły klaskać, piszczeć i gratulować im. Nie inaczej było na sali, dziewczyny darły mordy tak, że nie dało się wytrzymać. Popatrzyłem na Torda, który z uśmiechem i łzami w oczach oglądał dalej. W świetle rzutnika szarooki wyglądał mega uroczo. Wpatrywałem się w niego dłuższą chwilę z maślamymi oczami.

Najwidoczniej się zorientował bo spojrzał na mnie zarumieniony i już bez uśmiechu i łez. Widocznie się zawstydził jednak z mojej twarzy nie zniknął uśmiech. Patrzyliśmy sobie w oczy. Tord przysunął się bliżej i cmoknął mnie w usta a następnie wrócił do oglądania filmu. Pewnie pomyślał, że ja też chcę całuska heh. Owinąłem rękę wokół jego tali i z uśmiechem patrzyłem na zakończenie filmu.