Siedziałaś w samolocie pogrążona w deresji i słuchałaś muzyki jednocześnie bazgrząc coś w swoim szkicowniku.
-[T.I] nie bądź wiecznie zła na nas. -powiedziała mama, przerywając twój wewnętrzny spokój.
-Hm... Jak mam nie być zła? Po 14 latach życia w Polsce nagle wyprowadzamy się porzucając wszystko i wszystkich do zupełnie nieznanego mi kraju! -powiedziałaś z podniesionym tonem, że aż ludzie w samolocie zwrócili na ciebie uwagę.
-Dobra, masz powody do złości... Ale zobaczysz, że wszystko się ułoży. Poznasz nowych przyjaciół. -powiedziała mama próbując ciebie uspokoić.
-Nie znam nawet tego języka! Wszyscy będą uważali mnie za kosmitę bo jestem z Europy i nie mam skośnych oczu! -z nerwów nie mogłaś powstrzymać emocji i zaczęłaś krzyczeć na mamę.
Mama tylko wzdychnęła i wróciła do czytania książki. Przez lekką sprzeczkę z mamą zrobiłaś się senna. Oparłaś się o szybę okna, zamknęłaś oczy i zasnęłaś słuchając muzyki.
-[T.I], wstawaj. Dolecieliśmy. -usłyszałaś głos taty, przez co się obudziłaś.
-Już jesteśmy? -powiedziałaś przecierając oczy.
-Tak już jesteśmy. Wstawaj. Nie zapomnij niczego. -powiedziała mama wstając z siedzenia.
Spakowałaś szkicownik i resztę rzeczy które miałaś. Ubrałaś buty które wcześniej zdjęłaś, założyłaś na plecy swój worko-plecak i wyszłaś razem z rodzicami z samolotu. Odebraliście swoje bagaże i poszliście do pobliskiej kawiarni.
W środku było tłoczno więc kupiliście tylko lody i zjedliście je na zewnątrz.Poszliście w poszukiwaniu jakiejś wolnej taksówki. Właściwie to mama bo ani ty ani twój tata nie znaliście koreańskiego, a tutejsi ludzie z angielskim nie radzą sobię wcale...
-Tato boisz się? -zapytałaś.
-No, tak trochę... Nie chciałem się wyprowadzać, ale twoja mama zbierała pieniądze latami na tą przeprowadzkę... -powiedział uśmiechając się do ciebie.
-Chodźcie! Znalazłam taksówkę! -zawołała mama.
Razem z tatą ruszyliście w stronę mamy i wsiedliście do samochodu. Nie miałaś co robić więc znowu poszłaś spać.
-[T.I] wstawaj. Jesteśmy już. -tata zaczął tobą potrząsać żebyś się obudziła.
Wysiedliście z taksówki, a mama zapłaciła kierowcy. Staliście już przed waszym domem. Było już dość ciemno. Ulicę oświetlały tylko latarnie. Wtedy zobaczyłaś chłopaka. Siedział na schodach prawdopodobnie swojego domu i pisał coś w zeszycie.
Postanowiłaś pójść się przywitać. Podeszłaś do chłopaka i zaczęłaś mówić po angielsku z nadzieją, że cię choć trochę zrozumie.
-Dobry wieczór.
Chłopak po chwili namysłu też się przywitał.
-Eee dobry wieczór.
-Co ty tu robisz o tej porze? -zapytałaś próbując nawiązać jakiś kontakt.
-Eeem... Lubię siedzieć tu bo jest tu spokojnie. -odpowiedział nie pewnie.
W angielskim był na tak słabym poziomie jak ty... No może gorszym...
-Od dziś jestem twoją sąsiadką. -powiedziałaś uśmiechając się.
Starałaś się zrobić jak najlepsze wrażenie.
-Eee... Miło mi cię poznać... Yyy...
-[T.I]. -powiedziałaś podając mu dłoń.
-Yoongi. -powiedział podając swoją.
Spojrzał na ciebie a ty na niego.Mimo iż oświetlenie nie było zbyt dobre mogłaś mu się przyjrzeć. Miał czarne i proste włosy, skośne oczy jak to wypada na Azjatów. Był przystojny. Szkoda, że za pewne za stary dla ciebie...
-[T.I] Chodź do domu! Ciemno już! -zawołał tata który przez cały czas was obserwował.
-To dobranoc Yoongi. -powiedziałaś i pobiegłaś do domu.
Wasze mieszkania były bardzo blisko siebie i minęły dosłownie 3 sekundy, a już byłaś pod swoimi drzwiami. W przedpokoju stali rodzice i gapili się na ciebie.
-Kto to był? -mama zaczęła się wypytywać.
-To Yoongi, nasz sąsiad. -odpowiedziałaś całkiem spokojnie.
-Ile ma lat? Zrobił ci coś? -tata włączył się do dialogu.
-Nie wiem ile ma lat. Nie, nic mi nie zrobił. Ledwo się dogadaliśmy. -powiedziałaś zdejmujac buty.
Rodzice wzruszyli ramionami i zajęli się rozpakowywaniem rzeczy. A ty ruszyłaś na drugie piętro w poszukiwaniu swojego pokoju.
W końcu go znalazłaś. Był już umeblowany. Przytulny średniej wielkości fioletowy pokój z dużym łóżkiem. Usiadłaś na łózku i spojrzałaś w okno.
-Nie wierzę. Wszystko widać... Cały pokój Yoongiego a w nim on... -powiedziałaś do siebie.
Nie miał żadnych zasłon, firan ani rolet. Mogłaś patrzeć cały czas na niego...
-Jezu [T.I] ogarnij się! Nie podglądaj! Nie wolno ci! -w myślach próbowałaś się powstrzymać...
Nic to nie dało... Po chwili zdałaś sobię sprawę z tego, że skoro ty go widzisz to on ciebie też... Ty także nie miałaś nic na oknach... Wzięłaś ręcznik, bieliznę i piżamę i ruszyłaś do łazienki wziąć prysznic. W końcu miałaś własną łazienkę.
Kiedy już się umyłaś wróciłaź do pokoju i położyłaś się do łóżka starając się nie zwracać uwagi na Yoongiego... Nie mogłaś zasnąć. Światło z jego pokoju było tak mocne, że oświetlało nawet twój pokój. Wstałaś i wpadłaś na pomysł. Wzięłaś kartkę z bloku A4 i marker. Napisałaś na niej: "Please turn off the lights" i przykleiłaś taśmą na okno żeby mógł to zobaczyć. Ponownie położyłaś się do łóżka. Po jakichś 3 minutach Yoongi zgasił światło i mogłaś zasnąć....
Mam nadzieję, że pierwszy rozdział wam się spodobał 😄
CZYTASZ
New Life
RomanceZ racji tego, że twoja mama postanowiła spełnić swoje marzenie, przeprowadzasz się do Korei Południowej. Zostawiasz w Polsce wszystkich przyjaciół i rodzinę, i zaczynasz nowe życie...