#Pov. Hilda#
Od tamtych wydarzeń minął tydzień, a przy tym unikałam wszystkich. Wracałam właśnie z kółka historycznego, gdy nagle zobaczyłem Axel'a. Był oparty o murowany płot, z skrzyżowanymi rękoma na klatce piersiowej i zamkniętymi oczami. Zastanawiałam się nad tym czy go ominąć, jakby nigdy nic lub spytać się czego tu szuka. Ale nie dane mi było dłużej się zastanawiać.
- Czemu wtedy nam pomogłaś- w jego ustach to zabrzmiało prędzej jak stwierdzenie, a niżeli pytanie
Otworzył oczy i się odwrócił w moją stronę. W jego ciemno brązowych oczach nie widziałam gniewu, ani ciekawości. Widziałam coś takiego jakby chciał by mnie zrozumieć. Ja go jednak wyminęłam i szłam dalej, nie zwracając uwagi na niego. Miałam nadzieje że da mi spokój. Na ten temat nie chciałabym rozmawiać.
- To odpowiesz?- byłam zaskoczona kolejnym pytaniem chłopaka
- Nie muszę się tobie tłumaczyć, Blaze- zaczynał powoli mnie wkurzać
- To czemu nie chcesz dołączyć do drużyny- w jego głosie także słychać zdenerwowanie jak i u mnie
- Co ty, adwokat Evans'a jesteś?!- on zaczyna mnie doprowadzać do szału
- Podaj powód, dla którego nie grasz- podszedł do mnie i położył dłoń na moim lewym ramieniu
- Pierwszy powód już znacie, a drugi powód jest taki że gdy miałam pięć lat to wraz z rodzicami miałam wypadek. Oni zginęli na miejscu, a ja ledwo co przeżyłam. Potem wpadłam w depresje i całkowicie zamknęłam się w sobie przez co nie lubię nikomu mówić o sobie.
Zaczęłam płakać a Axel mnie przytulia żeby mnie uspokoić. Wiedziałam o tym że jego siostra też miała wypadek że teraz jest w śpiące, więc wiedział jak mogę się czuć. Odprowadził mnie do domu i go pożegnałam. Następnego dnia po lekcjach poszłam na ich trening, a wtedy Nelly mnie zobaczyła i podeszła do mnie.
- Hilda, co tu robisz? - przytulia mnie a ja to odwzajemniłam
- A doszły mnie słuch że Mark chce mi zaproponować miejsce w drużynie
- Owszem- uśmiechnęła- i jaka jest twoja decyzja?
- Zgadzam si, będę grała w waszej drużynie
- To sprawdźmy co potrafisz
Wyszłyśmy na boisko a chłopaki spojrzeli na nas
- Mark-Nelly odezwała się do bramkarza i jednocześnie kapitana drużyny- chcę sprawdzić co Hilda potrafi- uśmiechnęła się do mnie
- Dobrze- ustawił się ponownie na bramce- tylko mów po japońsku, bo z niemieckiego nic nie rozumiem
Kiwnęłam głową i ustawiłam się na pozycji
- Sąd Archanioła- wypowiedziałam kopiąc piłkę, a ta po chwili dorobiła się ognistych skrzydeł że Mark nie zdołał jej zatrzymać.
- Niesamowite- gratulowały dziewczyny
- Musisz do nas dołączyć- Mark był pełen optymizmu
- I też tak jest- wszyscy spojrzeli się na Nelly- od teraz Hilda będzie należeć do drużyny i będzie miała nr. 31
Wszyscy zaczęliśmy być szczęśliwi ale szkoda że oni nie wiedzą iż ten numer ma przykrą historie w moim życiu
YOU ARE READING
Inazuma Eleven
FanfictionPewna dziewczyna przybywa do miejsce zupełnie z innego kraju. Nie zna tutejszych obyczajów i kultóry, ale poznaje ludzi ktuży kochają to samo co ona czyli piłkę nożną. Sorry ale siostra namówiła mnie do napisania tej książki. Możliwe że zostanie t...