Adam, młody i zdecydowany, nowy policjant z wydziału przestępstw, przychodzi na swoją popołudniową zmianę.
Wchodząc do siedziby, od razu dostaje informacje na temat pierwszego, dokonanego przez niejakiego Czarnego Pana, morderstwa, które miało miejsce na Oxford Street o godzinie 15:39 – jak podaje świadek. Policjant od razu przystępuję do pierwszych działań – sprawdzenie miejsca morderstwa, po czym udaje się do samochodu i rusza w znalezione miejsce.Na miejscu zastaje zamknięte, nienaruszone drzwi, które chwile po zastanowieniu otwiera i dostrzega leżącą kobietę na ziemi, jednakże dookoła jest czysto – żadnych śladów zbrodni, żadnej plamy krwi.
Adam przystępuje do zbadania zwłok i odkrywa specyficzny nabój, umieszczony w skroni kobiety. Za pomocą szczypców, wyciąga pożądany przedmiot i wkłada do folii, po czym postanawia się rozejrzeć po apartamencie, jednak po chwili zdaje sobie sprawę, że niczego tutaj nie ma, nawet najmniejszego śladu.
Postanawia wrócić do biura, aby zacząć analizę tajemniczego naboju.
Policjant dowiaduje się, że nabój, który został znaleziony, już dawno się poza sprzedażą ze względu na jego ogromny koszt. Daje mu to jeszcze więcej do myślenia, ponieważ kto, po co i skąd miał do użycia coś, co już od dawna nie istnieje.
Adam dokonuje kolejnych analiz i odkrywa kto był producentem owych naboi, gdzie były sprzedawane i przez kogo.
Policjant, żeby lekko odpocząć od śledztwa, które niekoniecznie przynosi zamierzony efekt, wstał i poszedł zrobić sobie kawę.-Cześć i jak idzie śledztwo?
Zapytał John – kolega z pracy
-A nawet mi nie gadaj. Byłem tam, ale jedyne co znalazłem, to nabój, którego się już nie używa.
Odpowiedział zrezygnowany chłopak, po czym wlał do kubka wrzątek
-Mhm, może ten nieużywany już od dawna nabój, to klucz do kolejnej części śledztwa? Może ten ktoś robi to specjalnie?
Powiedział John, po czym z podniesioną brwią poszedł do swoje przedziału, natomiast Adam został.Młody policjant ze zdumieniem i zdziwieniem oparł się o blat, wziął kawę do ręki i zrobił delikatny łyk kawy.
Rozmyślając nad tym co powiedział kolega z pracy i nad odkryciami, Adam ruszył w stronę swojego biurka.A ty? Myślisz, że jest to całkiem bez sensu, prawda? Jaki morderca, jeśli w ogóle istnieje, zostawia tylko nabój, dodatkowo – nieużywany od bardzo dawna.
Ale czy nie sądzisz, że po głębszym zastanowieniu, ma to jakiś sens? Może jednak tajemniczy morderca specjalnie ukazuje kolejne kroki do odnalezienia go?
Jaka jest twoja teza, teoria, zdanie? Napisz w komentarzu (postaram się odpisać) a ja odpowiem czy myślisz poprawnie i rozumiesz sens, czy jeszcze nie do końca!