Następnego dnia...
Mia ledwo otworzyła oczy , były prawie że bez koloru.
Powoli się oparła i podniosła z łóżka, popatrzyła chwilkę na brata i poszła w stronę łazienki.
Otworzyła drzwi i weszła do środka zamykając za sobą drzwi, podeszła do lustra i popatrzyła w swoje odbicie.-Co jest...
Mruknęła przybliżając się do lustra , palcami rozszerzyła swoje usta i ujrzała swoje kły które stały się dłuższe...-Ale...jak to możliwe?
Nie mogą mi już rosnąć kły...
Powiedziała lekko zaniepokojona , po chwili zobaczyła że ma mocne cienie pod oczami .
Nie mogła również przegapić swoich wyblakłych tęczówek i jednej białej zierenicy.-Co się ze mną dzieje...
Zaczeła się cofać patrząc w swe odbicie.
Dotknęła lekko dłonią ściany.-Albo coś się dzieje albo
...
Jej zdanie przerwał dzwoniący telefon w jej kieszeni.-Kto o tak wczesnej porze dzwoni?
Sięgając po telefon zobaczyła znajomy numer.
Dzwoniła Mortyfini, Mia postanowiła odebrać telefon.-Hej Mortyś...coś się stało że dzwonisz tak wcześnie?
Zapytała zaciekawiona.-Hej! Nie ,nic się nie stało. Chciałam zapytać czy za godzinkę wybierzemy się na miasto...Bo nie mam z kim spędzać czasu, dobrze o tym wiesz.
Cicho powiedziała Mortyś.-No Okej ,ogarniam się i mogę dzwonić.
Popatrzyła znowu na swoje odbicie.-Okej , czekam ! Do zobaczenia.
W głosie Morty było słychać że jest szczęśliwa.-Pa.
Odpowiedziała rozłączając się, położyła telefon na umywalce i zaczeła się rozbierać.
Ciuchy położyła na krzesełku obok umywalki , powoli weszła do kabiny i zaczęła się myć.-Mmm...Mi..Mh?
Val otworzył oczy lekko ściskając pościel obok niego.-Uh...A ona gdzie?
Rozglądał się za siostrą, wstał z łóżka i wyszedł z pokoju.
Słychać było jak leci woda w łazience.-Aha , Okej ..jest tam.
Poszedł schodami w dół do kuchni.
Wyciągnął dwa talerze i produkty z których zaczął robić śniadanie.
Mia zaczeła śpiewać , było słychać lekki...oraz spokojny głos.-On...był jej końcem świata..~
Śpiewała z zamkniętymi oczami .-Mia śpiewa? Nigdy nie śpiewała przy mnie...bądź..rodzicach.
Val lekko posmutniał i dokańczał robić śniadanie, nałożył jajecznicę na swój talerz.
Siostrze nałożył mniej , wiedział że i tak zje coś z trudem. Chodź zna swoją siostrę bardzo dobrze, nie wiedział do tej pory czemu praktycznie nic nie je.-Mia! Śniadanie!!
Krzyknął.-mm..ide.
Mruknęła i wyszła z pod prysznica , wzięła ręcznik i zaczęła się wycierać.
Po chwili ubrała się w czyste ciuchy , białą koszulkę na ramiączkach oraz czarne dżinsy z dziurami.
Złapała za klamkę i wyszła z łazienki , ruszyła w stronę kuchni i usiadła przy blacie.-Smacznego sio- co ci się stało z okiem?
Spytał lekko zaniepokojony.-Nie wiem, pewnie to nic, nie martw się .
Popatrzyła na niego i zaczęła powoli jeść.
Gdy skończyła wzięła swój talerz i włożyła go do zmywarki.-Ja idę na miasto.
-Z kim?
-Z dawną...bardzo super znajomą..
-Mhm..no Okej.
Odpowiedział. Mia podeszła do brata i lekko poczochrała jego włosy.-Hejj!! Co ty odwalasz!?
Krzyknął .
CZYTASZ
Przepowiednia
FantasyRodzeństwo z mocami...czy to nie brzmi dziwnie? poznaj ich losy w tej oto opowieści!