Nie czułam nic, nie słyszałam nic i nic nie widziałam. Nie było już bólu całego ciała ani nieustannego pisku w uszach. Błoga nicość mnie ogarnęła. W chwili gdy kończyły mi się resztki świadomości i już prawie pogodziłam się że nadchodzącą śmiercią poczułam uderzenie w klatkę piersiową. Był to ładunek elektryczny przesłany z defibrylatora w moje serce.
Odczułam pierwsze, drugie i trzecie uderzenie... I nagle spośród ciszy jaką dotąd słyszałam wyłania się dźwięk - są to powolne uderzenia mojego serca. Słyszę i czuję jak krew na powrót krąży po moim ciele. Mój mózg znowu odbiera bodźce z otoczenia. Widzę tylko kolorowe plamy przed oczami więc od razu je zamykam ponieważ mnie strasznie pieką. Słyszę szum a później jakieś niewyraźne krzyki. Czuję jak ktoś mnie unosi, kładzie gdzieś oraz czymś zawija. Odczuwam takie ogromne zmęczenie i ból że zasypiam.

CZYTASZ
Cztery Chwile
RandomJest to krótka historia a dokładniej przebieg wypadku samochodowego z perspektywy poszkodowanego. Najlepsze rankingi: #20 miejsce w wypadek #2 wypadeksamochodowy