11 lat później...
Za oknem świeci słońce. Jest kolejny upalny dzień. Ja muszę siedzieć w dusznej komnacie i uczyć się dworskiej etykiety. To jest tak nudne! Wolałabym uczyć się sztuki władania mieczem, jak moi bracia. Oni mają tak ciekawe życie. Cały czas gdzieś jeżdżą, na polowania, na bitwy. Zazdroszczę im...
- Auriello, wróćmy proszę do nauki - zagaiła mnie opiekunka. Westchnęłam zrezygnowana i z ociąganiem odwróciłam wzrok od okna.
- Tak, Femko.
- A więc, jeszcze raz. Kogo witamy w pierwszej kolejności na balu?
- Femko, mogę Ci zadać jedno pytanie?
- Słucham królewno.
- Dlaczego nie mogę władać mieczem, jak moi bracia?
- Ponieważ damie to nie przystoi.
- Ależ Femko, jeśli ktoś nas napadnie, muszę umieć się bronić.
- Auriello, proszę... - powiedziała z rezygnacją w głosie.
- Czy możemy na dzisiaj zakończyć?
- Ale królewno.
- Bardzo proszę...
- No dobrze, w takim razie odprowadzę cię do komnaty.
- Nie trzeba dam sobie radę.
Zeskoczyłam z krzesła i dziarskim krokiem wyszłam z komnaty. Zaczęłam iść przez korytarz, mijając wszystkich, którzy mi się kłaniali, pomimo to, że byli ode mnie dużo więksi i starsi. To dość zabawne. Z za rogu zobaczyłam tatę, który rozmawiał z jakimś Panem z papierkami. Podbiegłam do nich szybko i ładnie dygnęłam temu Panu. Femka byłaby dumna. Tata spojrzał się na mnie zdziwiony, machnął ręką na tego człowieka, a on mu się ukłonił i po prostu sobie poszedł. Niesamowite, tatuś umie chyba czarować. Też tak chcę umieć. Popatrzyłam na niego i się ładnie uśmiechnęłam. Odwzajemnił mój uśmiech i kucnęł obok mnie, mówiąc:
- Co tam słychać słoneczko?
- A dobrze, właśnie skończyłam zajęcia z dworskiej etykiety.
- I jak było?
- Strasznie nudno. Tato, dlaczego ja muszę się tego uczyć? Dlaczego nie mogę tak jak na przykład Artur władać mieczem?
- A chcesz? - zapytał mnie z uśmiechem.
- Tak! Bardzo! I jeździć na polowania i na bitwy!
- Z tym to jeszcze poczekajmy, na początek coś ci pokażę. Chodź ze mną.
Wziął mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić. Nie byłam wcześniej w tej części zamku. Zeszliśmy po schodach na dół, kiedy otworzył masywne drzwi, zaniemiałam z wrażenia. Była to zbrojownia. Weszliśmy powoli do pomieszczenia, gdzie oparte o ściany były oszczepy, na półkach leżały hełmy i na stojaku były miecze. Prawdziwe miecze.
- Wiesz z czego składa się zbroja rycerza?
Pokręciłam głową. Wtedy wyciąganął z szafy jedną ze zbroi, usiadł ze mną na podłodze i zaczął opowiadać:
- To jest kolczuga. Jest bardzo ciężka, ponieważ waży około dziesięciu kilogramów. Jest też bardzo niewygodna - dodał szeptem. - Na kolczugę nakładamy tak zwaną zbroję płytową. Składa się ona z wielu znacznie mniejszych części ochronnych. Są między innymi zarękawia, naramienniki, taszki i wiele, wiele innych. Jednak najważniejszy z nich jest napierśnik, ponieważ ochrania ci całą klatkę piersiową.
CZYTASZ
KRÓL(OWA)
Historical FictionProroctwo głosi, że pewnego dnia na tronie Archerionu, po 623 latach ponownie zasiądzie najmłodsze dziecko rodziny królewskiej. Jednak tym razem, będzie to kobieta. Ten dzień właśnie nastąpił, a ona dokona rzeczy niezwykłych, o których prostym ludzi...