Prolog

324 28 7
                                    

Zimny jesienny wiatr trochę ochładzał atmosferę panującą pomiędzy Celia Jaunat i Grzegorzem Krychowiakiem

-Mam cię już dość!-zdenerwowany chłopak powiedział głośno

-Ty masz mnie dość?-prychła pod nosem-Raczej ja powinnam to powiedzieć!

-Ale tego nie powiedziałaś więc się zamknij!

-Nie ma mnie ciagle w domu, ale to nie jest okazja żeby mnie zdradzac!-sfrustrowany chłopak wybuchnął teraz wszytkmi nagromadzonych w nim od dłuższego czasu emocjami

-Daj mi to wytłumaczyć! Skarbie!-dziewczyna podeszła bliżej do chłopaka, który sprawnie ja odepchnął

-Nie nazywaj mnie tak! I z nami koniec! Możesz zabrać swoje rzeczy!- z wielkim oburzeniem dziewczyna popatrzyła na chłopaka

-Pożałujesz tego!-zagroziła mu palcem i wyszła z pokoju

Mężczyzna opadł ciężko na fotel i westchnął głośno,ciągnąć za końcówki swoich idealnie ułożonych włosów

-Jak ja mogłem być taki głupi przez te 7 lat? Ja. Grzesiek Krychowak-facet który znał matutę z wyróżnieniem! I siedziałem z taką tępą idiotką, która nie zna nawet polskiego-powiedział zły w swoim ojczystym jezyku. Po chwili usłyszał tylko trzask drzwi i nastała głucha cisza. Grzegorz wstał i udał się na górę przy okazji zdejmując wszytkie ich wspólne zdjęcia. Wiedział ze to juz definitywnie koniec,wiec po co miał mieć złe wspomienia przed oczami. Ułożył się delikatnie w łóżku i zaczął intensywnie myśleć

-A może skończyć ze sobą?-taka myśl chwilowo przeszła mu przez mózg.-Jestem beznadziejny. Nawet nie zasługuje na taką dziewczynę jak Celia, a co dopiero na inna

Tymczasem w deszczowej Anglii, Łukasz Fabiański leżał bezczynnie na kanapie, patrząc w biały sufit. Przez głowę przelatywały mu różne myśli. Głównie o wczorajszej sytuacji. Przyłapał na zdradzie swoją narzeczoną...byłą narzeczoną. Ta zdrada dobiła go kompletnie. Teraz jedne co robił, to leżał i użalał się nad sobą. Trwało to kilka dni, ale w końcu postanowił ogarnąć się. Wstał z kanapy, rozglądając się po salonie, pełnym pamiątek po dziewczynie. Wyrzucił każdą pamiątkę po niej, zajął się kilkudniowym zarostem, i poszedł w stronę sypialni, aby spakować się na jutrzejszy mundial

Wiktoria pov

Znów wylądowałam w Polsce. Tym razem mie z facetem ktorego kochałam. Rzuciłam sie w ramiona starszegi brata, kiedy ten wziął odemnie walizki. Większości ubrań nie zdążyłam zabrać, ponieważ niedowno wprowadziłam się do chłopaka, a teraz wracam do domu, ze złamanym sercem. Swoją drogą, bardzo się ciesze, że wróciłam. Będe mogła spedzić czas z osobami które kocham. Podjerzdzajac pod dom, zobaczyłam prześliczny motocykl
Z podpisem

Mam nadzieje, że podoba Ci się~K.B

Od razu wiedzialam, że to prezent od straszego brata. Głównie po inicjałach, poznałam. Ale jedna rzecz, bardzo mnie ciekawiła. Przecież był przeciwny mojej pasji, od mojego wypadku. Do tej pory nie moze sobie wybaczyc, że puścił mnie wtedy samą

Olivia pov

-Wróciłem!-uradowany piłkarz niemieckiej reprezentacji przekroczył próg mieszkania
-Neuer! Dobrze, że jesteś- wymusiłam słaby uśmiech
-Mhm. Wiesz co?- przytulił mnie od tyłu- Jutro startuje mundial! Mam nadzieje, że będziesz mi kibicować!- duży uśmiech wypełnił jego twarz
-Niestety musze Cię zmartwić-odparłam, na co bramkarzowi zamiast uśmiechu na ustach, wkradł się smutek
-Jedziesz do niego?-zapytał
-Do mojego brata? Tak
Mężczyzna cicho westchnął
-Tylko żeby czasem nikt cie tam nie podrywał!-zagroził palcem-Jesteś moja, i tylko moja!
-Już niedługo-przeszło mi przez myśl

I miss you|| Ł.F. G.K.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz