1. kissing session

10.5K 350 95
                                    

Jeongguk całował blondyna leżącego pod nim z tak wyraźnym uczuciem i pożądaniem, że sam nie mógł uwierzyć, że można tak uczuć. Pierwszy raz prawdziwie się zakochał i był pewny, że Jimin to ten, z którym chce być. Zanim zaczął interesować się chłopakiem uważał się za stu procentowego heteroseksualistę dodatkowo jakiegokolwiek zbliżenia traktował bardzo przedmiotowo i jednorazowo. Teraz nie mógł powstrzymać uśmiechu kiedy czuł jak Park oddaję jego pocałunki, szarpie za jego włosy, dotyka jego klatki piersiowej czy ramion albo kiedy pojękiwał z rozkoszy. Najgorsze było to, że przez wszystko co chłopak robił i jak wyglądał, Jeongguk miał ochotę na więcej, ale zawsze kiedy wyglądało na to, że pójdą o krok dalej Jimin zawsze wszystko zatrzymywał mówiąc, że nie jest gotowy albo pewny czy tego chcę. Jeon jednak czasem podejrzewał, że to brak zaufania kieruje jego chłopakiem. Może myślał, że to jakiś zakład albo chęć spróbowania czegoś nowego, a Jimin zdecydowanie nie chciał być potraktowany jako jedna z przypadkowych przygód starszego.

Po dość długim czasie brunet odsunął się od niższego i zaczął skanować jego twarz. Mocno napuchnięte i jeszcze bardziej zaróżowione usta lekko błyszczące od śliny, przymknięte powieki, rumieńce na policzkach i szyja pokryta malinkami.

- Piękny jesteś- szepnął mu do ucha lekko je przegryzając.

- Przestań Gukkie- trzepnął go lekko w ramię chowając swoją zarumienioną buzie w poduszkę.

Maturzysta westchnął nie mogąc poradzić sobie z tym jak słodkiego i uroczego ma chłopaka. Przeniósł się na miejsce obok przyciągając blondyna do siebie, a ten od razu się w niego wtulił.

Leżeli tak w ciszy, napawając się ciepłej drugiego, aż nie usłyszeli podniesionego głosu matki starszego, która wróciła do domu. Z impetem otworzyła drzwi i chciała ponownie krzyczeć, ale widok dwójki chłopaków ją powstrzymał. Rodzice Jeongguka zareagowali zaskakująco dobrze na wiadomość, że jest z Jiminem, może dlatego, że oboje bardzo polubili Parka jeszcze zanim oficjalnie stali się parą.

- Dostałeś kolejną jedynkę z matematyki, jak tak dalej pójdzie nie dopuszczą Cię do egzaminu i to że masz zapewnione stypendium sportowe, i miejsce na uczelni nic Ci nie da. Weź się za siebie Jeongguk.

- Dobrze mamo, poprawie to obiecuję.

Kobieta westchnęła zmęczona i opuściła pokój, a Jimin zamiast ponownie przylgnąć do wyższego odsunął się i spojrzał wyczekująco na jakikolwiek komentarz ze strony bruneta.

- Pomóc Ci z matematyką- zapytał kiedy Guk zamiast coś powiedzieć jedynie wstał i napił się wody, która stała na biurku.

- Jesteś w drugiej klasie mały.

- Ale mam opanowany materiał z trzeciej- zapewnił blondyn wstając i przytulając Jeona.

- Nie trzeba, ogarnę to sam.

Oddał uścisk i złożył czuły pocałunek na czole niższego. Później już nie poruszali tego tematu, skupiając się na bliskości, pocałunkach drugiego i muzyce lecącej z laptopa. Ich spokój nie trwał jednak długo gdyż Yoongi wparował do pomieszczenia jak do siebie mówiąc, że ma ważną sprawę, która jak się okazała wcale nie była taka ważna. Chodziło bowiem o alkohol na wycieczkę szkolną, która miała odbyć się już w ten poniedziałek, czyli dokładnie za dwa dni. Uzgodnili, że kupią wszystko na miejscu kiedy będą mieli jakiś czas wolny, w końcu żadnemu z nich nie uśmiechał się pomysł, że to akurat on będzie musiał mieć soju w walizce.

- Musisz tam pić? Jesteś pełnoletni możesz się napić gdziekolwiek chcesz- mruknął niezadowolony kiedy Min opuścił już posiadłość Jeongguka.

- Daj spokój Jiminie, zasady są po to, żeby je łamać- uśmiechnął się zadziornie, ściągając okulary blondyna.

- To denne wytłumaczenie- westchnął i schował głowę w zagłębieniu szyi Jeona.

Rozmawiali na temat wyjazdu, a Jimin był naprawdę szczęśliwy, ponieważ zawsze chciał polecieć do Japonii. Minusem całej sytuacji było to, że tak naprawdę nie mogli spędzać tam czasu razem. Jeongguk jak zawsze będzie z Yoongim, chłopakami z drużyny i kilkoma dziewczynami, które do niego wzdychają, a Jimin spędzi ten czas z Taehyungiem, którego swoją drogą ostatnio zaniedbał. Oczywiście spędzali razem czas w szkole, ale na tym by się kończyło i zarówno jeden jak i drugi tęsknił, więc to będzie dobry czas, aby choć trochę to nadrobić.

W przeciwieństwie do Yoongiego, który kibicuję temu związkowi i jest zadowolony, że jego przyjaciel zakochał się dodatkowo w tak świetnej osobie, tak Taehyung nie był tak optymistyczny. Uważał, że Jeon ma złe zamiary co do jego przyjaciela i prosił Jimina, aby uważał, bo najzwyczajniej w świecie nie chciał patrzeć na smutnego i płaczącego blondyna, który zdecydowanie zasługuję na wszystko co najlepsze.

- Poza Taehyungiem jedzie ktoś od Ciebie?

- Z klasy jeszcze jedna dziewczyna, ale z równoległej kilka osób wątpię żebyś znał- powiedział i sięgnął po okulary- Muszę iść, jadę do sklepu i po soczewki, bo mi się skończyły, a na wycieczce będzie mi w nich wygodniej.

- Zostań jeszcze chwilę.

- Zobaczymy się jutro obiecuję. Możesz przyjść na obiad- zaproponował blondyn ubierając kurtkę.

- Przyjdę- zapewnił i przyciągnął go do ostatniego tego dnia pocałunku.

*

Jimin po kupieniu wszystkiego co potrzebne wrócił do domu gdzie zastał matkę sprawdzającą kartkówki z koreańskiego i ojca, który ciągle miał na sobie mundur policyjny i czytał jakieś akta. Mruknął im jedynie krótkie powitanie i poszedł na górę. Matka uwielbiała chłopaka syna, ale ojciec nie przepadał za Jeonggukiem. Uważał, że sam był podobny w młodości i patrząc na bruneta nie widzi szczerych uczuć tylko zabawę przez co Jimin coraz częściej miał wątpliwości co do słuszności tego związku. Tata i Tae często mu mówili, że to się źle skończy, a matka niewiele mówiła jedynie go lubiła. A Jimin nie był głupi wiedział jaki tryb życia prowadził jego chłopak i że poza przygodnym seksem nic się nie zmieniło. Dalej imprezował, pił, palił i flirtował do czego młodszy się przyzwyczaił, ale nie był pewny czy na pewno chce wiązać się na dłużej.

Park był na siebie zły, że zakochał się w Jeongguku i z dnia na dzień coraz bardziej mu zależało, ale jednocześnie miał ochotę się wycofać póki nie zrobiło się zbyt poważnie, on po prostu nie chciał cierpieć, a czuł że to nieuniknione.

- Jimin zejdź na kolacje- krzyk matki rozszedł się po całym domu przerywając tym samym rozmyślenia chłopaka.

Blondyn zszedł na dół od razu zajmując swoje stałe miejsce przy stole. Jak tylko całe jedzenie, które przygotowała kobieta znalazło się na stole cała trójka zaczęła jeść. Ojciec opowiadał o tym co wydarzyło się u niego w pracy, matka narzekała na to, że uczniowie w ogóle się nie uczą, a Jimin siedział cicho i zajadał się sałatką z brokułem i kurczakiem.

- Synku jak było u Jungkooka- spytała kobieta, dokładając sobie kolejną kanapkę na talerz.

- Dobrze, przyjdzie jutro na obiad- poinformował i spojrzał na ojca starając się wybadać co o tym sądzi- Możesz być miły, proszę.

- To wszystko zależy od niego, dobrze o tym wiesz- mruknął widocznie niezadowolony policjant.

- Tylko się nie kłóćcie- ostrzegła i spojrzała na nich surowym wzrokiem.

- Ja się nie kłócę.

- Tym bardziej ja- dodał Jimin i udał się na górę.

my lovely nerd | jjg+pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz