8. they were right

3.8K 232 113
                                    

Jimin wraz z Taehyungiem siedzieli na zebraniu dotyczącym szkolnego festynu, który miał odbyć się za miesiąc z okazji świąt. Dziewczyna, która prowadziła zebranie była niezwykle zdeterminowana i chciała, aby wszystko poszło jak najlepiej. Chłopakom przypadło stoisko z przekąskami i napojami, z czego bardzo się cieszyli, jedyne co musieli robić to stać, uśmiechać się i sprzedawać produkty.

Jimin po tym jak dostał już swój przydział kompletnie się wyłączył i wyciągnął zeszyt, aby zrobić zadanie domowe. Jego spokój nie trwał jednak zbyt długo gdyż jak tylko usłyszał imię swojego chłopaka podniósł głowę do góry próbując dowiedzieć się o co chodzi.

- Nie sądzę, żeby Jeon zgodził się wziąć w tym udział, ostatnio jest dość zdystansowany- stwierdził jeden z chłopaków, którego Jimin kojarzył głównie z obiadów na stołówce podczas, których często rozmawiał z brunetem.

- Przekonam go, nie martw się- Lisa stwierdziła, a blondyn cały się spiął.

Chłopak jak raczej wszystkich lubił i nie oceniał z góry tak tej dziewczyny nie trawił. Wiedział doskonale, że Jeongguk kiedyś się z nią spotykał i trwało całkiem spory kawałek czasu. Dodatkowo dziewczyna była naprawdę ładna, każdemu się podobała, więc nic nie mógł poradzić na to, że niepewność oraz zazdrość ogarnęła całe jego ciało.

*

Po zakończeniu spotkania Jimin od razu zaczął szukać starszego, chciał z nim porozmawiać zanim zrobiłaby to Lisa. Chłopak wbiegł na drugie piętro, gdzie przeważnie odbywały się zajęcia z przedmiotów ścisłych. Jeongguka i Yoongiego zobaczył w jednej z klas. Chciał wejść do środka kiedy usłyszał część ich rozmowy, która bardzo go zainteresowała.

- Nie powiem mu- stwierdził twardo- To nie był zakład, ja po prostu postawił sam przed sobą takie zadanie, że go chcę.

- Jesteś popieprzony, on się kiedyś dowie, wiesz to prawda- upewnił się niższy.

Park czuł jak do oczy napływają mu łzy. Wiedział, żeby nie ufać maturzyście, żeby słuchać rodziców i Taehyunga, ale on był głupi i naiwny, a teraz miał za swoje.

- Tylko Ty o tym wiesz, więc się nie dowie- odparł- Poza tym, ja nie udaje, naprawdę go kocham, więc to nie ma znaczenia.

- Ma, Guk, nie zacząłeś się z nim umawiać, bo Ci się podobał, tylko dlatego, że sobie coś wymyśliłeś.

Blondyn jednak nie słuchał dalej. Szybko zbiegł po schodach, wycierając twarz z łez. Chciał znaleźć przyjaciela i zerwać się z lekcji. Wrócić do domu i położyć się w łóżku, przytulając się do Kima.

Znalazł Taehyunga na stołówce, rozmawiającego z jakimś chłopakiem. Nie chciał im przeszkadzać, ale chłopak go zauważył i od razu przerosił swojego rozmówce, szybko zabierając swoje rzeczy. Stali na korytarzu przytulając się, żaden z nich nie przejął się tym, że ktoś na nich zagwizdał i wyzwał od pedałów.

- Minnie, co się stało- spytał i przetarł swoimi dłońmi, zaróżowione policzki blondyna.

- Miałeś rację co do Jeongguka. Chce do domu, pójdziesz ze mną?

Taehyung przez chwilę milczał, myślał nad tym co zrobi kiedy znowu zobaczy chłopaka. Był wściekły, choć to chyba i tak za słabe określenie na to co w tamtym momencie odczuwał.

- Jasne, chodź. Do mnie czy do Ciebie?

- Chciałem do mnie, ale może u Ciebie będzie lepiej.

*

Jeongguk był bardziej niż zdziwiony kiedy dowiedział się, że jego chłopaka nie ma w szkole. Jego klasa normalnie miała zajęcia, a on nigdy ich nie opuszczał, chyba, że był bardzo chory. Jedna z dziewczyn powiedziała mu, że jego i Taehyunga nie ma na lekcjach już od dwóch godzin.

Brunet od razu po zakończeniu zajęć postanowił, że pojedzie do domu młodszego skoro ten nie odbierał telefonu. Maturzysta chyba jeszcze nigdy tak bardzo się nie martwił. Przed wyjściem z placówki zatrzymała go Lisa, mówiąc, że ma jakąś strasznie ważną sprawę, ale on był zbyt przejęty blondynem, że myśleć o czymkolwiek innym dlatego zbył ją mówiąc, że się spieszy i mogą porozmawiać jutro.

Po tym jak podjechał pod dom państwa Park i zapukał otworzyła mu matka chłopaka, informując go, że Jimin nie wrócił jeszcze do domu. Jeongguk jedynie uprzejmie podziękował i udał się do Taehyunga. Skoro nie było go u siebie to musiał być u niego.

Taehyung otworzył mu drzwi, ale za nic nie chciał wpuścić, przez co wiedział, że Jimin jest w środku. Kiedy siłą wszedł do środka i znalazł chłopaka leżącego na łóżku z telefonem w ręce i opuchnięta od płaczu twarzą o mało serce mu nie stanęło. Był pewny, że ktoś skrzywdził jego słoneczko.

- Jiminie, co się stało- zapytał i chciał go przytulić, ale młodszy od razu odsunął się na drugi koniec łóżka.

- Słyszałem twoją rozmowę z Yoongim- mruknął cicho, łamiącym głosem- Wszyscy mi mówili, że jesteś dupkiem i nie powinienem Ci ufać i naprawdę żałuję, że ich nie słuchałem.

- Skarbie to nie tak, naprawdę- zaczął, sam mając ochotę się rozpłakać, czuł jak jego serce łamie się na tysiąc części, a w brzuchu coś nieprzyjemnie się skręca.

- Słyszałem to Jeongguk, nie chcę na razie z Tobą rozmawiać. Wyjdź proszę.

- Naprawdę Cię kocham i to, że nie zaczęło się prawdziwie nie znaczy, że teraz tak nie jest, proszę. Porozmawiaj ze mną- błagał, czuł jak samotna łza spłynęła po jego policzku.

- Chcę być teraz sam.

- Zrywasz ze mną?

Jimin podniósł głowę spotykając załamaną twarz bruneta oraz niezadowoloną Taehyunga, który z obrzydzeniem patrzył na Jeona, który wiedział, że odpowiedź jest twierdząca. Nie mógł winić nikogo. Nikogo poza sobą.

- Na razie tak. Musze to sobie wszystko przemyśleć.



miłego dnia <3

my lovely nerd | jjg+pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz