#2

238 17 0
                                    

-Marinette wstawaj! Za 15 minut zaczynają się lekcje!-krzyknęła Sabina z dołu.
-Jeszcze 5 min...chwila co?!- szybkim ruchem wyskoczyłam z mojego łóżka i zabrałam wcześniej przygotowane rzeczy do szkoły. Po raz pierwszy przygotowałam sobie ciuchy wow. Chyba będę robić tak częściej. Po przygotowaniu się do szkoły zrobiłam szybko i niedbale moją codzienną poranną rutynę. W 2 minuty zrobiłam bardzo delikatny make-up będący jasnym błyszczykiem oraz maskarą. Pędem zeszłam na dół, zebrałam croissanta z czekoladowo-orzechowym nadzieniem i wybiegłam z dołu.
Popatrzyłam na godzinę w telefonie, która wskazywała na godzinę 7:58. Natychmiast wybiegłam z domu biorąc  mój telefon. Najszybciej jak tylko mogłam biegłam do budynku przy okazji konsumując mój posiłek. Gdy już otwierałam drzwi do klasy, zamaszyście złapałam za klamkę, spadając na podłogę.
-Panna Marinette Dupain-Cheng jak zwykle spóźniona. Naprawdę nie mam siły do ciebie. Bardzo proszę zajmij miejsce.- powiedziała moja znienawidzona pani od chemii. Jak ja nie trawie tego przedmiotu.
-Oczywiście Pani Mendelejev.- wykonałam rozkaz i usiadłam na moim miejscu. Zauważyłam, że przede mną nie było blondyna. Ciekawe dlaczego, może zachorował?
-Alya, wiesz może czemu nie ma Adriena?- powiedziałam szepcząc do mulatki.
-Nie, niestety nie wiem.
Nagle mój telefon zawibrował.

KOCHAMAKICIA❤️: Hej skarbie jak tam u ciebie?

Oh, to chat.

Marinettka: No cześć przydupasie ty mój. Mam chemię i jeżeli ta baba mnie przyłapie, że jestem na telefonie to będziesz miał przerąbane kiciusiu.

KOCHANAKICIA❤️: To brzmi groźnie haha

Marinettka: Bo to jest groźba padalcu
Jeju jaka ta chemia jest okropna! Nic z niej nie rozumiem

KOCHANAKICIA❤️:Hmm, znam takiego jednego fajnego korepetytora. Chciałbyś?

Marinettka: Zrobiłbyś to dla mnie?

KOCHANAKICIA❤️: Dla ciebie wszystko ML'y 💋

-Dupain-Cheng! Nie dość, że spóźniłaś się na lekcje to na dodatek używasz telefonu? Za grosz szacunku! Marsz do dyrektora, ale to w tej chwili!- wzdrygnęłam. Z naburmuszoną miną pakowałam moje rzeczy i wychodziłam z klasy. Wiedziałam, że mnie przyłapie.

——————————————
MOJAKICIA❤️: Marinette? Coś się stało?

MOJAKICIA❤️: Halooo nie ma cię cały dzień!

MOJAKICIA❤️: Mam przyjść do ciebie? Martwię się słodko

Marinettka zmieniła pseudonim MOJAKICIA❤️ na GlupiaPinda

Marinettka: i widzisz? Przez ciebie te durne babsko zabrało mi telefon na cały dzień!!!!

GlupiaPinda: 😶😶

GłupiaPinda: Przepraszam... jestem chory a naprawdę nie mam co robić, nie chciałem abyś miała opierniczu

Marinettka: uhhh😒

Marinettka: A jak się czujesz tak w ogóle?

GłupiaPinda: Źle a zarazem dobrze kiedy z tobą pisze słodziaku 💋

Marinettka: a w pysk chcesz?

GłupiaPinda: wiem ze tego nie zrobisz skarbie

Marinettka: a założymy się? Heheee

///
Hej kochane bąble!
Wiem, że rozdział słaby, ale następny będzie o wiele lepszy💋
Besos!

Siedź cicho Kocie// Miraculous KIKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz