Chenle jechał dzisiaj do szkoły szczęśliwy jak nigdy. Był podekscytowany tym, że niedługo spotka tajemniczego chłopaka. Zastanawiał się jak wygląda, czy jest wysoki, może nosi okulary? Te i jeszcze więcej pytań zadawał sobie przez całą drogę. Gdy auto się zatrzymało jak najszybciej z niego wyszedł i uradowany pobiegł do budynku w poszukiwaniu Jaemina.
Zobaczył go pakującego książki do szafki.- Na Jaemin! - krzyknął głośno przez co wszyatkie spojrzenia ludzi z korytarza były zwrócone w jego stronę. Jednak mało się tym przejął i ucieszony podbiegł do nastolatka.
- Czego się tak drzesz? - zapytał drugi marszcząc brwi.
- Bo jestem podekscytowany! Gdzie jest ten Jisung?! - zaczął rozglądać się dookoła.
- Spotkasz się z nim po szkole - odpowiedział nadal upychając książki.
- Co? Dlaczego? No weź! - jęczał młodszy - Przecież ja tyle nie wytrzymam! - wyrzucił ręce do góry uderzając Jae w rękę przez co wszystkie książki, które trzymał wyleciały na podłogę.
Chłopak spojrzał na niego gniewnie i schylił się żeby pozbierać książki, gdy nagle przed jego oczami pojawiła się czyjaś ręka. Brunet spojrzał w górę i zauważył uśmiechniętego Jeno, który widząc jak drugi na niego patrzy uśmiechnął się jeszcze bardziej.
- Daj pomogę ci - powiedział Lee i zebrał resztę podręczników.
- To nie będzie konieczne - burknął Jaemin i wyrwał swoją własność z rąk chłopaka.
- O czym rozmawiacie? - czarnowłosy oparł się o szafki.
- A co cię to interesuje? - odburknął Na i trzasnął metalowymi drzwiczkami.
- Oj, kwiatuszku nie złość się tak - zaśmiał się - Może wyjdziemy gdzieś dzisiaj? Tylko ty i ja - przybliżył się do Jaemina, który był już czerwony ze złości.
- Nie nazywaj mnie tak i odwal się w końcu - odepchnął starszego rękami i odszedł zostawiając dwójkę zdziwionych chłopaków.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i mamy nominy tak jakby
CZYTASZ
beautiful time | chensung+nomin
Fanfiction[ZAWIESZONE NA ZAWSZE] Zhong Chenle to popularny licealista, który nie zauważa Jisunga, a Jaemin nienawidzi Jeno. Jednak to wszystko do czasu...