Rosalie Pov
Wypuściłam dym i patrzyłam jak zostaje rozwiany przez wiatr. Przybliżyłam papieros do ust, ale usłyszałam, że ktoś idzie. Super, ktoś inny też ma doła. Spojrzałam na przybysza, jest to wysoki brunet w czarnej kurtce. Opiera się o framuge drzwi i wpatruje we mnie.
-Usiądziesz czy będziesz tam stał jak słup soli? - spytałam ironicznie i zauważyłam, że uśmiechnął się pod nosem.
Usiadł niedaleko mnie i tak jak ja oparł się o framuge wybitnego już okna. Długo siedzimy w ciszy, ale nie jest to niezręczna cisza. Nie potrafię tego opisać, ale nie czuję by ta cisza mi przeszkadzała. Po prostu jest i nic tego nie zmieni.
-Chcesz? - spytałam i pokazałam mu opakowanie kinderek, ale zamiast czekoladek były papierosy.
-Chętnie - wziął jednego. Było ciemno, ale dałam radę dostrzec niebieską barwę jego tęczówek.
-Co tu robisz? - spytał, gdy zapalił papierosa
-Użalam się nad sobą - odpowiedziałam nie patrząc się na niego
-Jak wszyscy - prychnął
I znów cisza, którą zakucał dźwięk wody kapiacej z dachu
-Ile właściwe masz lat? - spojrzał na mnie
-17- odpowiedziałam wypuszczając dym z ust-a ty?
-18- odpowiedział odbarzając mnie spojrzeniem-jak ci na imię?
-Rosalie, a ty jesteś? - spojrzałam czekając na odpowiedź
-Dylan- uśmiechnął się - a więc opowiedz mi Rosalie, co cię tu sprowadza?
-A co morze mnie tu sprowadzać? - przewróciłam oczami
-No chyba nie zła ocena-zaśmiał się
-Gdyby to była tylko zła ocena - zaciągnełam się
CZYTASZ
Dobranoc Kochanie
Teen FictionDym z papierosa powoli ulatniał się z moich ust. Chciałam zaciągnąć się kolejny raz, ale usłyszałam kroki. Dziwne. Nikt tu nie przychodzi. Jak widać komuś też jebie się w życiu.