"Prawdziwy Honor", cz. 1

18 0 0
                                    

Kap, kap, kap.

Po pomieszczeniu roznosił się nieustanny odgłos kapiącej wody. Ciemne, grube, kamienne ściany otaczały pokój, oddzielając to miejsce od zewnętrznego świata. Ze skał zwisały ciężkie, żelazne łańcuchy i kajdany, brzęczące na najmniejszy wywołany ruch. W skalnym suficie wydrążony był szyb, z którego dochodziły nikłe odgłosy mieszkańców, sprzedawców reklamujących towar, czy ogólny hałas codziennego życia w Stormwind, stolicy Przymierza. Całe pomieszczenie okrywał mrok, nie dochodziło tutaj ani jeden promyk jaśniejącego na dworze słońca.

Tylko jeden punkt rozświetlał okoliczny mrok: mała świeca, stojąca na stołku po środku celi, płonęła jasnym, przyjemnym światłem. Nieustannie oświetlała wielką postać o zielonej skórze, siedzącą nieruchomo i wpatrzoną w tańczący płomyk. Z jej głowy wyrastały długie, siwe, uplecione w warkocze włosy, twarz zdobiły wystające kły oraz czujne, płonące oczy. Ciało okrywała ciężka, metalowa zbroja, ozdobiona licznymi kolcami, dodatkowo oplatana szerokim, grubym pasem, z wszytymi do niego czaszkami. Tą osobą był nie kto inny, jak sam Varok Saurfang, ork i czempion Hordy, jeden z najznamienitszych wojowników w Azeroth.

Co więc taki bohater robił w tym miejscu? W wiezieniu Przymierza, ich stolicy, bardzo oddalonej od jego domu?

Na Azeroth szalała aktualnie wojna. Po wypędzeniu stąd Legionu i pozbyciu się zagrożenia z ich strony, życie na planecie stanęło przed nowym, niewiele mniejszym konfliktem. Przymierze i Horda rozpoczęli wielką walkę o dominację, władzę i wpływy, a jednym z głównych powodów było coś, co pojawiło się niedawno i skrywało w sobie wielką tajemnicę.

Azurite – nieznany surowiec, zaczął wydobywać się z głębin Azeroth. Nikt nie wiedział, dlaczego tak się dzieje, chociaż powód najpewniej był znany. Miecz Sargerasa, który Upadły Tytan wbił w planetę, oddziałowywał mocno na uśpionego tytana, skrywającego się w jądrze planety – Azeroth, gdyż tak miała właśnie na imię owa tytanka.

Azurit był nazywany: „Krwią Azeroth", gdyż pochodził najpewniej z jej jądra. Skrywał on w sobie wielką moc, potężniejszą od wszystkiego, co znano na tym świecie. Obie potęgi - Horda i Przymierze – zaczęły o ten surowiec walczyć, rozdrapując przy okazji inne, stare rany, zaostrzając tym samym konflikt. Jednym z takich urazów był utracony przez Przymierze Lordaeron, Upadłe Królestwo, które wiele lat temu należało do Sojuszu, ale aktualnie znajdowało się pod władzą Sylvanas Windrunner – liderki nieumarłych „Forsaken'ów" oraz przywódczyni Hordy.

Niedługo po rozpoczęciu wojny, główne siły Anduin'a Wrynn'a, króla i lidera Przymierza, ruszyły na Lordaeron w celu odzyskania dawnego królestwa i wydarcia go z rąk Hordy. Obroną twierdzy dowodziła sama Sylvanas, a towarzyszył jej Wielki Wódz, Saurfang. Pod murami toczyła się zażarta bitwa, w której to obie strony ponosiły liczne straty. Gdy szala zwycięstwa zaczęła przechylać się ku Przymierzu, Sylvanas postanowiła użyć swojej tajnej broni – Nowej Plagi. Nieumarli zaczęli rozprzestrzeniać po polu bitwy trujące opary, które były w stanie w kilka sekund zabić dowolną żywą istotę. Varok chciał odwieść Warchef'a od tej decyzji, gdyż z powodu Plagi umrzeć mieli również żołnierze Hordy, walczący pod murami z wrogiem. Sylvanas jednak go nie słuchała i kontynuowała, a gdy liczna ilość wojsk Przymierza i Hordy zginęła od trucizny, Królowa Banshee wskrzesiła ich jako swoich niewolników i wysłała do dalszej walki.

Mimo jednak przeważających sił wroga, Przymierze parło dalej, przebijając się w stronę twierdzy. Niespodziewanie na polu bitwy pojawił się potężny mag lodu - Jaina Proudmoore, która dołączyła do wojsk Anduin'a. Z jej to pomocą Przymierze zneutralizowało Plagę i przebiło się przez mury twierdzy. W trakcie odbijania miasta Sylvanas spotkała się z Anduin'em, jednak nie doszło między nimi do konfrontacji. Nieumarła zbiegła, pozwalając wojskom króla przejąć miasto, mając jednak przygotowany plan awaryjny. Przygotowała pułapkę, polegającą na zaminowaniu miasta bombami Plagi. Oddaliwszy się, Sylvanas odpaliła mechanizm, w jednej chwili ogarniając Lordaeron śmiercionośną Plagą. Król zdołała się wycofać, jednak reszta jego wojsk, wraz z żołnierzami Hordy, zginęła w środku miasta.

WoW: Battle of Azeroth, "Prawdziwy Honor"Where stories live. Discover now