Nawiedzony dom na wzgórzu

Część 1 początek horroru...

Jako iż my wszyscy mieliśmy po 22 lata , mieszkaliśmy razem w domu , jak najlepsi przyjaciele. Ale ostatnio mieliśmy dość głupi ale za razem ekstremalny pomysł na 'urbex'. Maciek , najbardziej odważny z nas jako pierwszy zaproponował nam pojechanie do domu na wzgórzu który znajdował się na końcu naszego miasta.My się zgodziliśmy . Gdy jechaliśmy naszym autem Sandra , najbardziej strachliwa osoba z naszej piątki odmówiła i krzyknęła ,,ja nie chce tam jechać'' ! My mieliśmy szczerze to w dupie i powiedzieliśmy jej jedynie to że nic złego się nie stanie i tak dalej...Sandra ostatecznie i tak się bała ale weszła z nami do domu , duża , ceglana opuszczona rudera z 3 piętrami. Gdy byliśmy już na parterze wszyscy odczuliśmy przeszywający nas niesamowity chłód wytłumaczyliśmy sobie to tym że po prostu dziś wieje wiatr. Jednak nie mieliśmy racji... Gdy weszliśmy do piwnicy coś na plecach zaczęło szczypać Maćka , zobaczyliśmy jego plecy ... O kur... On miał tam 3 długie zadrapania , każdy był przestraszony bardzo mocno. Nagle Paweł przez przypadek potknął się o leżącą cegłę i poleciał na Sandrę a Sandra z kolei... DO JAKIEJŚ MEGA GŁĘBOKIEJ dziury . Jedynie co po niej usłyszeliśmy to jej pisk  , a potem cichy głos ,,jestem tu z wami'' Chcieliśmy uratować Sandrę ale niestety ... Nie udało się więc chcieliśmy zadzwonić po straż lub na policję. Ale w tym pieprzonym domu nie było zasięgu... Chcieliśmy wyjść na dwór aby złapać zasięg ale zesraliśmy się jeszcze bardziej... Drzwi samy się zamknęły i nie mogliśmy wyjść z tego całego bajzlu. Odwróciliśmy się za siebie gdy nagle Pawła z cienia coś wzięło za bark i wyrzuciło do kolejnej dziury... Każdy płaczę bo już dwóch osób z nami nie ma... nagle pod nogami przelatuję nam kartka z napisem ,,nie przetrwacie tu , macie to zagwarantowane''. Wreszcie weszliśmy na te pierwsze piętro. To co tam ujrzeliśmy było straszne... Na dwóch odwróconych krzyżach do góry nogami Paweł i Sandra... tam wisieli. Krew się lała jak nie wiadomo co. Każdy posrany na full. *KONIEC CZĘŚCI 1*