Przeżyłam z Em cudowną noc. Obie szczytowałyśmy niezliczoną ilość razy, a spać położyłyśmy się dopiero nad ranem.
Około godziny 12 wstałam z bólem głowy, spojrzałam w lewo gdzie leżała moja naga przyjaciółka. Objęłam ją czule, od razu przeszedł mnie ciepły dreszczyk. Obudziła się i słodko uśmiechnęła mówiąc - Witaj kochana.
- Dzień dobry. -odpowiedziałam i wyszłam z pojazdu aby trochę się dotlenić.
Chwile potem dołączyła do mnie Emma. Stanęłam tuż przy brzegu wielkiego jeziora i patrzałam w dal. Przyjaciółka zaszła mnie od tyłu i objęła w biodrach. - Pięknie tu...
- Też tak uważam. - odwróciłam się przodem do Em i cmoknęłam ją lekko w usta. - Możemy popływać? - uśmiechnęłam się zalotnie, a ona kiwnęła tylko głową na tak.
Tę błogą chwilę przerwał dzwoniący telefon. Weszłam do samochodu i sprawdziłam na wyświetlaczu kto to taki...Moja matka. Szybkim ruchem odrzuciłam połączenie i wróciłam do Emmy. - Wydzwaniają do mnie...
- Nie martw się, przecież oni Cię nie rozumieją. Twoja matka jest okropna! - mówiła to z niezwykłym spokojem, dzięki temu czułam się bezpiecznie.
- Kiedyś i tak będę musiała jej to wyjaśnić. - spojrzałam głęboko w jej niebieskie oczy, były takie piękne.
- Jasne, ale wydaje mi się, że jeszcze nie teraz? - uniosła jedną brew
- Póki co nie mam odwagi.
Nastała cisza. Patrzałam na Emmę, w głowie miałam tysiące głupich pomysłów, jak spędzić z nią reszte swojego życia. Po chwili przerwała moje przemyślenia, ochlapując mnie wodą. - Zimno! - wykrzyczałam uradowana i odpłaciłam się tym samym. Emma pchnęła mnie lekko do wody, w skutku byłam już cała mokra, a ciało zaadaptowało się do zimnej temperatury. Wskoczyłam przyjaciółce na plecy. We dwie weszłyśmy na głębszą wodę. Zeskoczyłam z niej i zanurkowałam, łatwo złapałam ją za stopę, przez co wywróciła się. Obie byłyśmy całkowicie zanurzone. Emma złapała mnie za dłonie i wyciągnęła z wody, po czym pocałowała namiętnie w mokre usta.
Pluskałyśmy się jeszcze długi czas, dopiero gdy zrobiłyśmy się głodne, po wysuszeniu i ubraniu wyruszyłyśmy do najbliższego baru. Usiadłam przy stole, a Emma poszła zamówić jedzenie. Zdecydowałyśmy się na zupę pomidorową, okazało się, że jest to jej ulubione danie. Czekałam na Em, gdy nagle przysiadło się do mnie dwóch chłopców.
- Cześć piękna, można? - patrzyłam na nich zdezorientowana. Bez względu na moją odpowiedź (lub brak odpowiedzi) przysiedli się.
- Jak masz na imię? -spytał jeden z nich uśmiechając się zalotnie.
- Khloe.- odpowiedziałam uśmiechnięta - A wy?
- To jest Patrick, a ja mam na imię Nathan. - wyszczerzyli swoje białe zęby.
Wyższy chłopak przesiadł się obok mnie i chwycił jedną ręką w talii. - Masz może ochotę na szybką przejażdżkę nowiutkim autem? - przybliżył swoją twarz tak blisko, że czułam na sobie jego oddech. W tym momencie przyszła Emma.
- Co się dzieję? - zdziwiona patrzy to na mnie, to na obojgu mężczyzn. Szarpnęła Patricka (tego który siedział zbyt blisko) za koszulkę i powiedziała stanowczo. - Ona ma dziewczynę, która nie lubi gdy dotyka ją ktoś inny. - puściła energicznie jego ubranie. Kolega rozbawiony tym, że podryw mu nie wyszedł, wstał i wycofał się do wyjścia, a cwaniak bez słowa tuż za nim.
- Dziękuję - odetchnęłam i poprawiłam swoje ubranie.
- Przy mnie zawsze będziesz bezpieczna. - pocałowała mnie w policzek i usiadła na przeciwko.
Po niedługim czasie dostarczono nam posiłek. Zjadłyśmy i wspólnie z Emmą postanowiłyśmy, że dziś zabierze mnie do siebie...
CZYTASZ
Nie jestem taka, jak myślicie
RomanceOpowieść o szalonej, zbuntowanej lesbijce która nosi imię Khloe. Dziewczyna jest bardzo atrakcyjana, dlatego jej rodzice i przyjaciółki szukają dla niej chłopaków, tak naprwdę nie znając jej orientacji. Khloe nie daje za wygraną i zaczyna iść swoją...