Jest 3 w nocy, a ja zalana potem I łzami, budzę się ciężko dysząc. Znowu to samo, znowu on w kałuży krwi i ludzie krzyczący 'to twoja wina, wszystko twoja wina'. To jest okropne, co noc widzieć ten obraz, tak realny, że wydaje mi się jakbym nigdy nie ruszyła dalej, tylko ciągle klęczała przy jego bezwładnym ciele.Zastanawiam się, czy będę w stanie jeszcze zasnąć tej nocy.Przez godzinę siedzę pogrążona w myślach, przeważnie ponurych.Ale później nuży mnie sen, zasypiam niespokojnym, urywanym snem na 2 godziny. Gdy wybija 6 budzę się. Nie potrzebuję żadnego budzika czy zegara. Stało się to rutyną, mój organizm jest tak przyzwyczajony, że nawet jeśli moje ciało potrzebuje więcej snu budzę się i już nie mogę spać. Trochę to okropne, ale dzięki temu już nie raz było mi o wiele łatwiej w życiu. Wstaje,przebieram się w strój do ćwiczeń, zaczepiam katanę na placach,a pistolet chowam do kabury. Jeszcze dodatkowe ostrza w buty, które sięgają do łydek, włosy związać w koński ogon i jestem gotowa.Ruszam na spotkanie nowych rekrutów. Spotkam się z nimi w bazie.Chciałabym, żeby jedno z nich było dziewczyną, bo jak na razie jest nas naprawdę niewiele na właściwie dosyć sporą organizację,to trochę trudne, zwłaszcza, że większość z obecnych albo mnie nie lubi, albo uważa za dziwną. Ale zobaczymy. Docieram d sali treningowej, staje przed drzwiami I naciskam na klamkę. Ciekawi mnie kogo tym razem poznam z tymi okropnymi wielkimi drzwiami z metalu. Może tym razem poznam przyjaciela. Heh. Śmieszne, bo przecież nie umiem już ufać ludziom, ale wciąż szukam choć odrobiny miłości I zaufania od innych.
Tak się zaczyna ta opowieść, mam nadzieję, że wam się spodoba. Proszę o komentarze, pozytywne i negatywne, chciałabym wiedzieć co mogę poprawić.
YOU ARE READING
Trudności
Short StoryNie lubię zdradzać w opisie o czym jest, bo ciężko to stwierdzić, gdy nie ma się jeszcze napisanej całości. Pewnie przez brak opisu nie zajrzy tu zbyt wiele osób, ale chcę wierzyć, że ktoś przeczyta i jednak mu się spodoba. Miłego czytania <3