GÓRA OLIMP, czasy antyczne
- Boscy bracia i boskie siostry!
Podjąłem drastyczne kroki, bo dosyć już mam problemów z kolejnym rodzeństwem. Nasz boski tatuś lata po świecie i zapładnia kolejne nimfy i boginki, a nawet, o zgrozo, śmiertelniczki! Bogów, bóstw, herosów i innych dziwnych stworzeń jest w Helladzie zbyt wiele! Ludzie głupieją i sami już nie wiedzą, kogo mają czcić. Na Olimpie robi się tłoczno, sami widzicie, że zaczynają się niedobory ambrozji.
Dlatego wraz z naszym odważnym bratem Aresem...- w tym miejscu piękny Apollo przerwał przemówienie i z wdziękiem poklepał stojącego obok półnagiego Aresa po odkrytym, muskularnym ramieniu- ...postanowiliśmy temu przeciwdziałać i wspólnie z bratem Dionizosem opracowaliśmy G-E-N-I-A-L-N-Y plan!
- Ale nie zamierzacie rozgniewać naszego Boskiego Ojca? Zapomnieliście, jak ukarał biednego Hefajstosa, kiedy ten sprzeciwił się jego woli? - ostrożny jak zawsze Hermes wskazał palcem na poobijanego boga metalurgii, który w tym momencie zawstydzony spuścił głowę, a bujna blond grzywka zakryła jego smutną twarz.
- To była moja wina- wymamrotał półgłosem Hefajstos- ojciec nie miałby pretensji do boskiej matki i matka Hera nie wznieciłaby buntu, gdybym nie urodził się tak brzydki, z takim wielkim nosem i krzywymi zębami... i moich oczu wcale nie widać... Nie pasuję do was! Mieszkańcy Olimpu są tacy piękni...
- Co ty pierniczysz, ukochany boski bracie?! Wszyscy cię uwielbiają za twoją siłę i uczciwość, nikt nie dostrzega twoich niedoskonałości! Jesteś słodki, kiedy się uśmiechasz! Dla mnie jesteś najpiękniejszy!- Dionizos jak zwykle kręcił się w pobliżu Hefajstosa, aby podtrzymać go na duchu. Odłożył na bok swój nieodłączny kielich i uwiesił się na szerokich barkach najpracowitszego z bogów, który odpłacił mu nieśmiałym uśmiechem.
- Dionizos, ty nigdy nie trzeźwiejesz, więc tylko tobie on może wydawać się śliczny- zdegustowana Atena popukała się w gładkie czoło. - Ale fakt, to nie wygląd decyduje o wartości osoby, lecz jego ROZUM, mrówcza praca i dobre serce, a tego mu nie brakuje. A propos rozumu: więc co wymyśliliście tym razem, wy GENIUSZE?
Boski Apollo od niechcenia przeleciał palcami po swej złotej harfie, wydobywając nieziemskie dźwięki:
- Mogę wam zaśpiewać, bo właśnie ułożyłem o tym elegię:
Niebo i ziemia, i zarozumialstwo, i próżność
Generał i psy, dyktator i jego złośliwe potomstwo
Ta lina zacisnęła się naokoło twojej szyi, zdejmij cugle
Już wkrótce: wypluj jad
Biegnij, biegnij aż będzie latać psie futro
Puść to, puść to i zniknij
Ta kupa psiego gówna leżąca tam, uważaj na niego,to piosenka szalonych psów dla pierdolonego dupka.
Weź swoje farby, farby!
Gdzie są moje psy, co tam?
W psiej budzie? W moim domu?
Staję się tymi psami, brudzę się*
Bogowie i boginie słuchali z otwartymi ustami, aż w końcu Dionizos oprzytomniał pierwszy i rzucił kielichem w kompozytora i zarazem wykonawcę tego hitu wszechczasów.
CZYTASZ
BOSKI KPOP
Fanfiction[humor/ akcja/ paranormal] Zeus budzi się któregoś dnia w ciele prezesa YG Entertaiment. Co się będzie działo, gdy cały panteon bogów olimpijskich wyląduje we współczesnej Korei? W kim odrodził się bóg sztuk wszelakich i piękna Apollo? Kto będzie...