O wielka Prokrastynacjo,
towarzyszko i opiekunko wszystkich autorów i twórców!
Objawiasz się nam bez formy i ciała,
a gdybyś je miała to byłabyś bardziej muzą, czy demonem?
Nie widzimy omenu Twojego przyjścia,
ale jego skutki uginają nasze kolana
i łamią nasze pióra, dłuta i pędzle,
razem z celami i marzeniami.
Nasze modły i prośby pożerasz ze smakiem,
popijając je naszymi łzami i potem.
O bogini jednej z największych wojen wszechczasów,
którą wolałbym wymienić na Erote z dużym biustem,
ale nie mogę,
bo jestem autorem i twórcą.