8

426 4 1
                                    

         Wróciła do domu i poszła spać. Chciała zapomnieć o emocjach, które spotkały ją w tym dniu. Następnego dnia wstałe ledwo żywa i poszła do szkoły. Cały dzień bolał ją brzuch mimo, że zjadła śniadanie. Przez całą lekcje j. polskiego czuła się fatalnie. Na lekcji chemi gdy Weronika, z którą siedziała Ana, wyciągnęła kanapkę dziewczyna wyleciała z klasy jak torpeda. Pobiegła prosto do toalety, w której zwymiotowała. Biegnąc śłyszała brzęk obcasów pedagoga. Nauczycielka przebiegła zaraz za nią i czekała pod drzwiami toalety pytając: ,,Wszystko w porządku? " Ana odpowiedziała, że tak i musiała się czymś zatruć bo tak też myślała. Wróciła na lekcje i do końca dnia czuła się bardzo źle. Wróciła do domu ze strasznym bólem brzucha... Chociaż wzieła tabletkę przeciwbólową ból nie ustawał...
Po paru godzinach męczarni dziewczyna postanowiła iść na spacer. Przy okazji weszła do kościoła aby się pomodlić. Zauważyła że w konfesjonale jest ksiądz Nataniel więc nie modliła się już na głos. Uklęknęła w drugim rządzie i gdy się pomodliła miała już wyjść z kościoła gdy kapłan wyszedł z konfesjonału i wyszedł za nią.
- Ana i jak? Wszystko w porządku?
- Jest już dużo lepiej. Dziękuję, że ksiądz nikomu nie powiedział. Przynajmniej mogłam to komuś powiedzieć.
- Nie ma sprawy. Nie byłaś z tym nigdzie?
- Na policji? Nie... Nie byłam.
- Ok. Jak będziesz chciała porozmawiać to możesz na mnie liczyć.
- Dobrze. Bardzo dziękuję. Szczęść Boże!
-Szczęść Boże!
     Odchodząc znowu poczuła ból brzucha, który był nie do zniesienia i zaczeło kręcić jej się w głowie... Nagle dziewczyna upadła na ziemię. Ksiądz podszedł do niej i zapytał co się dzieje. Ana miała tak silne zawroty głowy że nie mogła wstać... Poprosiła ksiądza by podał jej z torebki tabletkę przeciwbólową, która po chwili zaczeła działać. Dalej nie mogła wstać ale siedziała na zimnym betonie oparta o mór otaczający kościół. Ksiądz przyniósł jej wodę.
- Co się dzieje?- zapytał w końcu.
- Nie mam pojęcia. Mam zawroty głowy, wymiotuje i jeszcze okropnie boli mnie brzuch... I tak od rana. Nie mogę... Pewnie jakieś zatrucie.
- Pewnie tak.
- Już mi lepiej.Pójdę do domu. 
- Nie puszczę cię w tym stanie. Odwiozę cię. Poczekaj tutaj ja zaraz podjade autem.
- Nie trzeba.
- Trzeba.
      Gdy katecheta odszedł na chwilę dziewczyna zaczeła zastanawiać co może się jej dziać. Po chwili ksiądz podjechał a ona weszła powoli do samochodu. Ana całą drogę z kościoła była zamyślona i nie mogła przestać myśleć o tym co to może być, że tak nagle źle się czuje. Nagle zobaczyła na ulicy kobietę w ciąży. Dziewczyna energicznie wyciągnęła telefon i sprawdziła jakie objawy ma się w ciąży. Gdy przeczytała o mdłościach i zawrotach głowy... Zapytała księdza czy może ją tu wysadzić bo czuje się dobrze a chce się przespacerować. Kapłan wysadził ją a Ana widząc jak odjeżdża szła w stronę swojego domu. Po drodze znajdowała się apteka. Ana weszła do niej i kupiła dużo testów ciążowych. Była przerażona, poszła szybko do domu i odrazu udała się do łazienki. Serce biło jej jak szalone... Gdy zrobiła test musiała chwile poczekać. To były najdłuższe chwile jakie przeżyła. Trzęsły jej się ręce i była bardzo zestresowana. Zakryła test by jak narazie nie widzieć wyniku. Włączyła muzykę. Położyła się na łóżku i rozpłakała się ze stresu. Wyobrażała sobie co teraz będzie jak jako 18-latka urodzi maluszka. Nawet nie ma jeszcze żadnej matury. Nie wie jak zareagują na to rodzice... Miała nadzieję, że zobaczy negatywny wynik testu. Po paru minutach zobaczyła na zegarek 10 minut mineło jej jak 10 godzin. Usiadła na łóżku i odsłaniając test zamknęła oczy. Gdy je otworzyła zobaczyła na test, który był pozytywny. Nie wierzyła własnym oczom. Zrobiła kolejne testy 2,5,10. Wszystkie pokazywały jeden wynik. Nagle cała zapłakana wstała wzięła torebkę i zamknęła drzwi na klucz. Szła nie wiedząc gdzie idzie. Mijała na ulicy ludzi, którzy patrzyli na nią z litością. Ocierała wtedy szybko oczy. Założyła na głowę kaptur aby nikt nie widział, że płacze. W końcu doszła do parku i usiadła na ławce otoczonej kwiatami i krzewami. Myślała o swoim życiu. Nie brała pod uwagi aborcję.W myślach pytała Boga: ,,Dlaczego ja?" Miała w głowie mętlik.

Droga którą ułożę ja!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz