- Pov. Hyo Rim -
Gdy weszłam z Hyunjoonem do domu, poczułam, że muszę pójść do szpitala, czułam, że coś się stało. Ubrałam buty i wyszłam z domu, po czym poszłam do szpitala, co zajęło mi 10 minut. Weszłam do szpitala i udałam się na odpowiednie piętro. Zobaczyłam przechodzącego obok mnie lekarza.- Panie doktorze! - złapałam go za ramię, aby się zatrzymał - Czy z Kim Younghoonem wszystko w porządku?
- Przykro mi... - westchnął - Nie jest najlepiej, pogorszyło mu się, następne 24 godziny będą następujące...
Szybko pobiegłam do jego sali. Usiadłam na stołku obok jego łóżka i złapałam go za dłoń.
- Younghoon... Musisz walczyć! Rozumiesz? Bo jak nie to będziesz miał ze mną do czynienia! - zaśmiałam się przez łzy - Musisz walczyć, nie możesz mnie zostawić... Nie da się żyć bez twojego uśmiechu, jest taki piękny i uzależniający, bez twoich żartów. Po prostu nie da się żyć bez ciebie. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu... Nie chcę cię stracić - powiedziałam po czym ogarnęłam włosy, które spadły na jego czoło , po czym wstałam ze stołka, nachyliłam się i pocałowałam go w czoło - Przyjdę jutro, pa... - wyszłam z jego sali, po czym wyszłam ze szpitala, a przed budynkiem zobaczyłam Jaehyuna.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam podchodząc bliżej niego.
- Czekałem na ciebie... Muszę ci coś powiedzieć... - przytulił mnie - bo ja... Chyba cię kocham... - powiedział a ja się zaśmiałam.
- Nie żartuj sobie ze mnie... Jeśli sobie chcesz pożartować, to wybierz inną ofiarę, a mnie zostaw w spokoju - uderzyłam go w policzek i pobiegłam w stronę domu.
- Ale ja nie żartuje!! - krzyknął za mną ale nie słuchałam go i pobiegłam dalej. Wpadłam na kogoś i się wywaliłam.
- Przepraszam, nie chciałem!! - powiedział i podał mi rękę, a ja spojrzałam w górę i ujrzałam przystojnego chłopaka. Podniosłam się bez jego pomocy a on zrobił zdziwioną minę - A właśnie, jestem Jacob - ponownie się uśmiechnął.
- To moja wina, to ja nie patrzyłam na drogę.
- Ale to także moja wina, przepraszam, może dasz się zaprosić na przeprosiny na kawę? - zapytał uśmiechając sie do mnie.
- Możemy pójść, a tak w ogóle to jestem Hyo Rin.
- W takim razie spotkajmy się jutro o 16, w tym miejscu, a później pójdziemy razem do kawiarni.
- Okej, a teraz przepraszam, ale muszę już iść - zgodziłam się, następnie poszłam do domu i już tam zostałam oglądając śmieszne kotki na laptopie.
CZYTASZ
My Girlfriend's Boyfriend ● the boyz; younghoon ●
FanficMiłość nie zawsze jest odwzajemniona. Kim Younghoon właśnie się o tym przekonał.