Siedziałam na łóżku a łzy same zaczęły lecieć. Dlaczego on to zrobił? Może nie chciał nic oddawać tak jak ja. Tylko, że dla niego to nic nie znaczy.
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.-[Y/N], to ja. Mogę wejść?
Usłyszałam głos Olivera. Czego on jeszcze chce? Ogarnęłam się szybko, wytarlam łzy i otworzyłam drzwi.
-Co się stało? - od razu wszedł do środka bez pytania.
-Nic. Poprostu się źle poczułam.
-Tak nagle...?
-Zdarza się.
-Mogę... jakoś pomóc?
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, usłyszałam dźwięk kluczonych drzwi.
Oboje spojrzelismy się w tamtą stronę.-Wypuszczę was dopiero jak się pogodzicie. - usłyszeliśmy głos Gabriella.
No to ładnie. Problem w tym, że tu nie ma się co godzić. Usiadłam spowrotem na łóżku a Oliver obok mnie.
-Ehh... Zwariował.
-Dopiero teraz to zauważyłeś?
-Nie śmieszne.
A jednak się uśmiechnął. Uwielbiam patrzeć jak się uśmiecha. Wydaje się być wtedy taki... Szczęśliwy. Ale czego można oczekiwać od kogoś z taką przeszłością. Nie oszukujmy się, nic już nie sprawi, że będzie szczęśliwy.
-Może powinnaś już pójść spać? - przerwał mi moje wewnętrzne rozmyślanie.
-Yyy, n-nie wiem... Właściwie jestem trochę zmęczona, ale-... c-co ty robisz?
Usiadł na przeciwko mnie siadem skrzyżnym i trzymał moją rękę. "Co to tak właściwie ma znaczyć??"
-Widzisz [Y/N], powinniśmy porozmawiać.
-Ale o czym?-O... Nas.
-Jakich nas?
-O tobie i o mnie.
Dawno nie czułam takiego stresu. Już szybciej podłożyła bym się Gabriellowi pod nóż niż wyznała Oliverowi swoje uczucia.
-N-nie wiem o czym mówisz.
Obserwował mnie jakby starał się wyczytać moje myśli patrząc prosto w oczy.
-Odkąd pamiętam... Kiedy pierwszy raz przyjechałaś do nas... Od początku miałem przeczucie, że mogę Ci ufać. Że nie jesteś taka jak wszyscy. Nie jesteś taka jak ci w KZU.
-Bo nie jestem. Zależy mi na was.
"A zwłaszcza na tobie". Tak bardzo chciałam to powiedzieć. Ale nie potrafiłam.
-Wiem o tym. I mi też zależy na tobie [Y/N].
Myślałem, że sam już oszalałem ufając Ci tak bardzo. Ale nie zawiodłaś mnie. Nigdy. Wręcz przeciwnie, sprawiłaś, że obdarzyłem cię jeszcze głębszym uczuciem.-C-co ty mówisz, Oliver.
-Kocham cię [Y/N]. Przez pewien czas miałem wątpliwości. Ale teraz jestem tego pewien. Odmieniłaś całkowicie moje myślenie i dałaś mi jeszcze większą, prawdziwą nadzieję na normalne życie.
"To chyba jednak sen" pomyślałam. Może dosypali mu czegoś do herbaty? Albo faktycznie zwariował.
-Na pewno jesteś trzeźwy?
-Całkowicie - zaśmiał się. -Poprostu chcę, żebyś wiedziała o tym co do ciebie czuję.
-A-ale... Oliver... Nie wiem co powiedzieć.
-Nie musisz nic mówić.
Przysunął się bliżej do mnie, ujął twarz w dłonie i pocałował. POCAŁOWAŁ MNIE. Bez żadnego wyzwania czy polecenia! Zrobił to sam z siebie. Nie mogę w to uwierzyć. Nawet nie zauważyłam kiedy łzy znów się pojawiły.
-Zrobiłem coś nie tak? - zapytał.
-N-nie ja... Poprostu...
-Jeśli tego nie chcesz, powiedz.
-N-nie! Znaczy... tak... znaczy...
Oliver znowu zaczął się śmiać. Spojrzałam na niego ogarnieta kompletną dezorientacją.
-Hahaha, jesteś taka słodka.
-...nie mów tak.
-Dlaczego, skoro tak uważam.
-Oliver ja... Bo widzisz... Też coś do ciebie czuję.
-Jak to?
-No... tak.
-Czemu nic nie mówiłaś?
-Bo bałam się, że mnie wysmiejesz, albo powiesz, że jestem za młoda żeby wiedzieć co to miłość...
-Nigdy bym tak nie zareagował.
-Wiem jakie masz zdanie o młodych osobach. Poprostu... Tak bardzo boję się stać kimś nieodpowiednim w twoich oczach. Chcę być postrzegana przez ciebie jako wspaniała osoba, piękna, inteligentna, chce żebyś mnie kochał. Ale wiem przez co przeszedłeś i naprawdę staram się choć trochę to zrozumieć. Nie chcę być tą "głupią gówniarą" która jest za młoda żeby cokolwiek umieć czy wiedzieć. Boję się, że nie dam ci szczęścia, że nie będę dla ciebie kimś ważnym. Wolę patrzeć jak robisz to co sprawia Ci radość, chociaż przez chwilę, lub nawet pomóc Ci zdobyć dziewczynę która ci się podoba, mimo, iż nie będę to ja, bo chce żebyś był szczęśliwy. Na tym mi zależy bardziej niż na własnym szczęściu.
Przepraszam...Chłopak wpatrywał się we mnie jakbym zdradziła mu położenie świętego Graala. Przez chwilę się nie odzywał, ale zgaduje, że w jego głowie pojawiało się tysiąc myśli.
-Kochaj się ze mną. - powiedział w końcu półgłosem.
-S-słucham??~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I polsatowe zakończenie ;3 Nie gniewajcie się tylko o to. Kolejny rozdział już będzie bardziej pikantny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
CZYTASZ
Exitus Letalis Fanfic Stories
FanfictionKilku rozdziałowe opowiadania, shipujące chłopaków z Exitusa z czytelnikiem.