•6•

4.5K 399 350
                                    

    Taehyung wrócił do domu z pracy. Był naprawdę zmęczony całym dniem, a już najbardziej czarnowłosym, który działał mu na nerwy. Znał tego człowieka niecałą dobę, a już wiedział, że nigdy nie spotkał tak samo irytującej osoby. A już tym bardziej tak samo zmiennej.

   Ponieważ nastroje Jeona przypominały czysty kalejdoskop. Ten wciąż się zmieniał pod wpływem chwili, a blondyn za nim nie nadążał. Nie miał pojęcia, o co mogło mu chodzić, więc nawet nie próbował nad tym rozmyślać. Oraz o tym, że dzisiaj znowu się z nim całował, ponownie złączył z nim swoje usta, czekając na więcej. A na szyi miał mały zaczątek malinki.

   Dlatego Taehyung tylko przetarł oczy, udając, że żadna ponura myśl go nie gnębi. Mężczyzna przysiadł przy swoim szkicowniku, zaczynając robić kolejny projekt. Wciąż łudził się, że może kiedyś znajdzie się osoba, która doceni jego pracę. Miał ogromną nadzieję, że kiedyś będzie żył, tak jak będzie chciał.

                                 •

    Taehyunga obudziło dopiero pukanie, którego rozległo się w całym mieszkaniu. Blondyn zasnął nad szkicem, któremu się nawet nie przypatrywał. Mężczyzna momentalnie od niego ruszył, wciąż pocierając oczy. Nie miał pojęcia, która jest godzina, ale wiedział, że na pewno zbyt późno na jakichkolwiek gości.

    Z tego względu zdziwił się niezmiernie, gdy zobaczył przez wizjer tę konkretną osobę. Tę, której nie chciał już nigdy więcej widzieć na oczy.

   A jednak musiał, ponieważ po chwili uchylił drzwi, a mężczyzna przed nim uśmiechnął się znacząco, widząc go. Jego poza była majestatyczna, on sam prezentował się bez skaz. Jego płaszcz idealnie odznaczał mięśnie oraz kontrastował z jego włosami. Był naprawdę przystojny, a jego pewność siebie tyko uświadamiała innym, że doskonale zdawał sobie z tego sprawę.

   Za to mina blondyna była nietęga, ponieważ chciał jak najszybciej zakończyć to spotkanie, nieważne, jak krótko ono trwało. Nie miał pojęcia, co mężczyzna przed nim robił w jego mieszkaniu, ani czego od niego chciał. W końcu już wszystko ze sobą zakończyli, ich drogi nie powinny się więcej połączyć.

    Dlatego Taehyung zmierzył zimnym wzrokiem swojego byłego chłopaka, Park Jimina, czekając na wyjaśnienia.

   — Przyszedłem po swoje rzeczy. — Powiedział starszy blondyn, próbując wejść do środka. Jednak młodszy skutecznie utrudniał mu to, zastawiając mu własnym ciałem drogę i zakładając ręce na piersi.

  — Po co przychodziłeś? Mogłem ci wysłać ich zdjęcie przez SMS-a, tak samo jak ty, gdy ze mną w ten sposób zerwałeś. — Warknął w jego stronę Taehyung, a Jimin momentalnie spotulniał.

   — Nie chciałem cię zranić. —  Powiedział Park, a następnie wyciągnął rękę, by pogłaskać go po policzku. Jednak Kim był szybszy.

     I po chwili na całej klatce schodowej słyszałny był krzyk Jimina, gdy młodszy przytrzasnął jego rękę drzwiami.

  — Ups, ja ciebie też nie. Tak jakoś wyszło. - Powiedział Taehyung, wachlując się żartobliwie.

   — Chcę tylko swoje rzeczy, więc nie odstawiaj cyrków, tak jak masz to w zwyczaju. - Warknął w jego stronę Jimin, odsuwając się nieco od progu. — Właśnie dlatego wolałem zerwać z tobą przez wiadomość, żebym mógł sobie odpuścić oglądania twoich chorych scen.

  — I właśnie dlatego powinieneś więcej nie pokazywać mi się na oczy. — Odwarknął Taehyung, a następnie zamknął swojemu byłemu drzwi przed nosem.

Taxi Driver | Taekook | k.th & j.jg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz