Dziś jest najbardziej denerwujący dzień na świecie. Ludzie którzy są w związkach uważają, że to najbardziej romantyczny dzień, ale dla mnie jest on po prostu obrzydliwy. Może dlatego, że mam 17 lat i wciąż nie mam chłopaka.
Przechadzałam się po szkole tylko po to, by przywitać się i być miła dla innych.
Udawałam, że wymiotuję i zamykam oczy, żeby nie musieć oglądać tych wszystkich szczęśliwych par.
Większość pokazywała mi znak "powodzenia" żeby dodać mi otuchy. W końcu nie mam chłopaka. Nienawidzę gdy ludzie okazują sobie uczucia publicznie, co nie znaczy, że nie lubię tych ludzi. Hanlim jest pełne miłych uczniów.
Zanim zdążyłam w ogóle zacząć moje głębokie przemyślenia, mój tyłek spotkał się z podłogą.
"Ugh" jęknełam i potargałam włosy zdenerwowana.
Rozejrzałam się w poszukiwaniu mojej książki, gdy nagle chłopak podał mi ją. Wzięłam własność i podziękowałam mu.
"Nie targaj swoich włosów w ten sposób, [T. I]. Wyglądasz lepiej ze schludnymi włosami. - powiedział, po czym przywrócił je do ładu.
"Urm, dziękuję H-Haknyeon" zamrugałam, gdy zauważyłam, że nasze usta dzieli jakieś 9cm.
"Powinnaś już iść, [T. I]" Powiedział klepiąc mnie po głowę, przez co grupa jego przyjaciół wydała z siebie głośne "Ooh"
"Okej, zgaduje, że powinnam" Obróciłam się, po czym poszłam w przeciwną stronę.
Co to ma znaczyć, że on robi to ta naturalnie, podczas gdy ja nie mogę oddychać.
Kiedy odchodziłam, otrzymałam znak "okej" od kilku szkolnych par.
Dziwne.
-
Drogi Pamiętniczku.
Dziś wpadłam na szkolnego pięknisia, Haknyeona - chłopaka, który jest ode mnie starszy o rok. Nie stało się nic wielkiego. Nadal nie mogę przestać myśleć o tym, jak bardzo byłam zażenowana, gdy poprawiał moje potargane włosy. Nie mogę też uwierzyć w to, że dziś są walentynki, a ja wciąż nie mam chłopaka. Huuu, bycie mną jest tak bardzo smutne. Obiecuję. Ze jeśli znajdę chłopaka, przestanę pisać głupoty w pamiętniku.
"Głupoty? Wow, jesteś taka mądra [T. I]" Wymamrotałam sama do siebie.
Właśnie siedzę w bibliotece i pisze mój pamiętnik, sama.
Czego oczekiwać? Tak jak powiedziałam, są WALENTYNKI, kto chciałby spędzać ten dzień w bibliotece?
"Jeszcze siedem godzin do końca lekcji" jęknełam i zaczęłam uderzać głową w stół.
Minęło 30 minut odkąd weszłam do szkoły. W każde walentynki szkoła daje nam czas wolny.
W końcu przestałam uderzać głową o stół, po czym po prostu ją na nim położyłam.
"Moje życie jest takie smutne, ughh" jęknełam zamykając oczy.
-
"Hyung, myślę, że ona się budzi"
.
"Szybko! Wychodzimy"
.
"Shhhhh"
.
Zostałam obudzona przez jakieś głosy, które jak podejrzewam należały do chłopaków – były bardzo głębokie.
Zaczęłam pocierać oczy, żeby móc cokolwiek zobaczyć.
"Gdzie są wszyscy?" zapytałam wstając.
Nie widziałam nawet śpiących bibliotekarzy, światła również były wyłączone. Na całym korytarzu światła były zgaszone, jedynie prawa strona była oświetlona.
To jakaś wskazówka?
Udałam się w stronę światła.
"Gdzie są wszyscy?" zapytałam, tupiąc nogami.
Nie wiem gdzie nie nogi mnie zaprowadziły, ale po chwili znajdowałam się na stołówce.
I bum! Wszyscy byli właśnie tutaj.Ale dlaczego tutaj?
"[T.I], tutaj!" usłyszałam głos wołając moje imię. Spojrzałam w lewo i ujrzałam moich znajomych wołających mnie.
"Urm, hej. Co się tutaj dzieje?" Zapytałam siadając obok Hany.
"Zobaczysz, Haknyeon wyzna coś komuś ważnemu" Powiedziała Nayeon uśmiechając się.
"Oczywiście komuś ważnemu dla niego" powiedziała Jinah uśmiechając się do mnie, po czym poczułam na sobie wzrok całej grupy.
"Yah! Dlaczego zachowujecie się tak dziwnie?" Jęknełam patrząc na moich przyjaciół.
"Uwaga ludzie!" Donośny głos zwrócił uwagę wszystkich.
"Haknyeon chciałby powiedzieć wam coś ważnego" powiedział Kevin, jeden z przyjaciół Haknyeona, co sprawiło, że chłopak zaczął kaszleć.
"Jak widzicie, mam tutaj biała róże. Dam ja ważnej dla mnie osobie" powiedział przechadzając się między stołami.
"Naprawdę lubię tą 'ważną osobę' od kiedy zaczęła uczęszczać do tej szkoły. Wiem, że jest wiele innych chłopaków, którzy także ją lubią, więc.. poczułem się zagrożony, że ktoś inny może wyznać jej miłość, czy spotykać się z nią. Jest mi przykro, że wcześniej nie miała okazji na umówienie się z kimś" powiedział, przez co wszyscy uczniowie westchnęli.
I gdzieś w środku czułam, że jego wzrok pada prosto na mnie.
" Ważna dla mnie osobo, naprawdę chcę, żebyś wiedziała, że bardzo cię kocham!" krzyknął, przez co wszyscy oszaleli.
" Ta róża jest dla..." udał się w stronę mojego stolika.
"Myślę, że da ją Iris" powiedziałam. W końcu była obiektem westchnień wieku chłopaków. Była wymarzoną dziewczyną.
Skierowałam mój wzrok na podłogę myśląc o tym, przez co nie zauważyłam, że Haknyeon właśnie wręcza mi róże.
Kiedy spojrzałam przed siebie, zobaczyłam Haknyeona, który trzyma przede mną róże i czeka aż ja wezmę.
"J-Ja?" zapytałam poddenerwowana, na co chłopak uroczo skinął głową.
"Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham,"[T.I]" powiedział. Większość uczniów wyciągnęli telefony i zaczęło nagrywać całe zajście. Nawet moi przyjaciele stojący za mną to robili.
" D-Dobrze, przyjmę to" powiedziałam nieśmiało i wzięłam róże od chłopaka, jednocześnie wstając.
"Powiedziała tak!!" New, jeden z jego przyjaciół krzyknął, co sprawiło, że wszyscy zaczęli krzyczeć.
"Od dziś masz chłopaka, który nazywa się Ju Haknyeon" powiedział wkładając mi kosmyk włosów za ucho, przez co wszystkich zaatakowała fala zażenowania , a niektórzy nawet pospadali z krzeseł.
CZYTASZ
The Boyz Imagines [TŁUMACZENIE]
FanfictionOryginał: @w1skdz MAMY ZGODĘ NA TŁUMACZENIE Rozdziały nie są tłumaczone po kolei