Każda osoba, która miała wątpliwą przyjemność by jeździć wózkiem inwalidzkim na pewno powie jedną rzecz: "Nie jest to łatwe". Wydaje mi się, że każda osoba niepełnosprawna jeżdżąca na wózku miała absolutnie takie same przemyślenia, jednak z czasem każdy wypracowuje sobie swoje własne techniki i przyzwyczajenia. Niektóre techniki dotyczą, np. wjeżdżania na krawężniki, inne mogą dotyczyć wjeżdżania po schodach (o dziwo jest to możliwe, czasami), a niektóre (o czym się nie mówi) mogą dotyczyć nawet naizwyczajniejszego wypróżniania. Jednak z czasem udaje się zaakceptować to że pewne narządy są w pewien sposób upośledzone, a twój organizm przyzwyczaja się do tych "twoich" sposobów, ja na przykład wiem że gdy wypije jakiś napój to za około półtorej godziny muszę iść do toalety, dlatego zawsze jak gdzieś wjeżdżam to zawsze sprawdzam gdzie są toalety. Nigdy nie będzie tak, że wszystko przyjdzie samo. Zawsze będzie potrzebna czyjas praca do osiągnięcia celu, albo twoja albo innych. Ja podjołem swoją decyzję, że nie chce się żyć kosztem innych i zacząłem żyć samodzielnie. Jednak rozumiem, że są różni ludzie niektórzy nie potrafią sobie poradzić bo po prostu są mniej zaradni, dlatego nigdy nikogo nie oceniam.
CZYTASZ
Życie na wózku, czyli rozmyślania na temat niepełnospraności
Tâm linhHej, miło, że zainteresowałeś się moim opowiadaniem. Z góry mówię wszystko co będzie pojawiać się w tym opowiadaniu wynoszę z własnych doświadczeń jako osoby niepełnosprawnej lub z informacji które pozyskałem od innych osób. Opowiadanie to będzie zb...