Wracając myślami do wszystkich smutnych chwil związanych z moim stanem zdecydowanie jedną z najsmutniejszych rzeczy, które zaległy mi w pamięci jest podejście do drugiego człowieka. Ludzie pełnosprawni mają taką przywarę (oczywiście nie wszyscy), że lubią stawiać się ponad kimś i lubią czuć to, że ktoś jest im wdzięczny. Niestety osobami, które cierpią na tym najbardziej są właśnie osoby słabsze, nielubiane czy właśnie niepełnosprawne. Ludzie często traktują nas bardzo pretensjonalny co wzbudza w wielu przypadkach wręcz niesmak. Nie mówię, że osoby na wózkach lub z jakimkolwiek innym problemem nie potrzebują pomocy. Potrzebujemy jej, ale sami o nią poprosimy, narzucania swojej "pomocności" i "dobroczynności" nie jest potrzebne i często ma na celu podbudowanie własnego ego. Jednocześnie nawołuje byście bardziej zwracali uwagę na osoby w potrzebie. Teraz pewnie wiele osób zarzuci mi hipokryzję, że tu mówię, że pomaganie jest zbędne, a tu nagle wyskakuje z tekstem, że trzeba pomagać. Owszem trzeba pomagać jednak narzucanie się i często niepotrzebna pomoc nie jest czymś co prowadzi do zmienienia mojej opinii na temat podejścia do drugiego człowieka.
CZYTASZ
Życie na wózku, czyli rozmyślania na temat niepełnospraności
EspiritualHej, miło, że zainteresowałeś się moim opowiadaniem. Z góry mówię wszystko co będzie pojawiać się w tym opowiadaniu wynoszę z własnych doświadczeń jako osoby niepełnosprawnej lub z informacji które pozyskałem od innych osób. Opowiadanie to będzie zb...