- Jaki jest twój zasrany problem? Przecież przyjechałem na twój występ, przyniosłem kwiaty i na dodatek przywitałem się z wszystkimi twoimi znajomymi. Sława aż tak ci poprzewracała w głowie? - warknął Minhyung, popychając lekko swojego partnera, kiedy on i Donghyuck w końcu znaleźli się w swoim apartamencie.
- Mi sława poprzewracała w głowie? Czy ty siebie słyszysz Minhyung? A raczej Mark, bo przecież wyraźnie dałeś zakaz swoim najbliższym mówienia do ciebie po imieniu - Hyuck był wściekły.
Chociaż wściekły to mało powiedziane.
Dzisiaj był jeden z najważniejszych występów w całej jego karierze jako Haechan. Dzisiaj w Seoulu, był finalny występ jego comebacku, na który zaprosił ważne dla siebie osoby i na którym zaśpiewał swoja nową piosenkę, z dedykacją specjalnie dla Marka. Oczywiście ten jej nie usłyszał, bo spóźnił się na cały jego koncert i przyjechał dopiero na koniec, kiedy było już po wszystkim. Jasne to prawda, że przywitał się z jego współpracownikami, porobili sobie zdjęcia do prasy, żeby pokazać jak to najpopularniejsza para muzyków prowadzi idealne życie, ale tak naprawdę ich "idealne życie" diametralnie się różniło od tego co widzieli ludzie z zewnątrz.
- Te kwiaty możesz sobie wsadzić w dupę, bo wiem, że to nie ty je kupiłeś, tylko twoja menadżerka, która swoją drogą, miała być już od dawien dawna zwolniona. Na dodatek mówiłem ci jak bardzo ważny jest dla mnie ten koncert, a ty zdecydowałeś się to olać, na rzecz... właśnie na rzecz czego? Pieprzonej kolacji z twoimi nowymi gwiazdkami - Mark miał już się ponownie odezwać, ale Hyuck nie dał mu wejść w słowo. Jeszcze nie - I nawet się nie tłumacz, że nie mogłeś tego przełożyć, bo to ty jesteś ich szefem, a nie oni twoim, a po drugie to mówiłem ci o tym wydarzeniu już od paru tygodni. Tak trudno było to przesunąć na inny dzień?
- Myślisz, że zrzucę wszystko, całą moją karierę i to co osiągnąłem własnymi siłami, tylko dla twojego widzi mi się? Czy ty naprawdę myślisz, że to gdzie teraz mieszkamy, co jemy, w co się ubieramy, dostaliśmy od tak? Beze mnie byś nie istniał i wciąż żyłbyś na zadupiu i nikt by cię nie znał, a tym bardziej kochał - Jeżeli Hyuck był wściekły, to stan w jakim znajdował się teraz Mark, był jeszcze gorszy.
Mężczyzna kompletnie nie widział problemu w swoim dotychczasowym zachowaniu, a wręcz przeciwnie, miał wrażenie, że za bardzo rozpuścił swojego narzeczonego i że to on zdecydowanie przesadzał. Przecież brunet powinien mu być wdzięczny i być dla niego opoką, a zamiast tego ich kłótnie wzrastały z dnia na dzień i starszy miał tego coraz bardziej dość.
Donghyuck słysząc słowa Marka, poczuł jak pod jego powiekami zaczynają zbierać się łzy.
- Ty sobie żartujesz, prawda? - wyszeptał nie patrząc czarnowłosemu w oczy, lecz po chwili zebrał się w sobie i pod wpływem emocji, popchnął chłopaka i wykrzyczał mu w twarz - Mark cholerny Lee powiedz, że to co przed chwilą powiedziałeś, to był pieprzony żart. Na to gdzie teraz jesteśmy zapracowaliśmy r a z e m i przepraszam bardzo, ale co? Kariera jest dla ciebie ważniejsza, od domniemanej miłości twojego życia? Czy te wszystkie lata, które ze sobą spędziliśmy jesteś w stanie zaprzepaścić dla odrobiny sławy? Czy ja naprawdę tak niewiele dla ciebie znaczę? - Hyuck przestał kontrolować swoje łzy i spływały już one po jego policzkach. Nie mógł się opanować i ze złości i frustracji zaczął pięścią bić w pierś człowieka, który aktualnie złamał jego serce na drobne kawałki, już nie pierwszy raz zresztą.
- Czy ja naprawdę jestem dla ciebie niczym Minhyung? - wyszeptał, nie zaprzestając swoich czynów. Cisza ogarnęła ich mieszkanie i dało się wyczuć niesamowicie napiętą atmosferę. Brunet nie potrafił uwierzyć w to, że kiedyś najbardziej uroczy i kochający chłopak, mógłby powiedzieć coś tak okrutnego. Gdzie te ciepłe i kochające słowa z ich pierwszej randki? Gdzie zaufanie i szacunek, który kiedyś był wręcz nieskończony w ich relacji?
CZYTASZ
Give me a chance [markhyuck/hyuckhei]
Romancegdy mark nie potrafi docenić tego, jak wielkim jest szczęściarzem mając przy swoim boku donghyucka, to czy znajdzie się ktoś kto sprawi, że młodszy lee znowu poczuje się kochany? !!hyuckhei jest głównym shipem jednakże nigdy nie wiadomo, jaki endg...