*1*

131 12 0
                                    

Czułam się bardzo źle, wchodząc do budynku, który już znałam tak dobrze. Z każdym kolejnym krokiem mój stres i smutek wzrastał. Modliłam się aby nie płakać.

Zapukałam delikatnie do drzwi i weszłam do środka by przywitać strażnika i opiekuna wszystkich kwami.

Wayzz odrazu do mnie podleciał by się przywitać. Gdy przytulił się do mojego policzka zachichotałam.

- Witaj biedronko - Mistrz Fu skinął do mnie głową - co Cię do mnie sprowadza?

- Wyprowadzam się do Chin, mistrzu - palnęłam szybko pod załamującym się głosem - nie mogę dokończyć misji pokonania władcy ciem.

Staruszek spojrzał na mnie z zaskoczeniem i westchnął.

- Rozumiem Marinette - powiedział - musisz oddać miraculum biedronki.

Już wcześniej pożegnałam się ze znajomymi i czarnym kotem. Bardzo źle to przyjął jak również Alya.

Ktoś inny musi teraz zadbać o Tikki i o bezpieczeństwo Paryża. Będę tęsknić za tym miejscem, ale nie mam wyboru, muszę wyjechać. Po moich policzkach spływały już swobodnie łzy.

- Byłaś bardzo dobrą biedronką - strażnik również powoli się rozkleił.

- Dziękuję - powiedziałam prawie szeptem - Niech mistrz znajdzie dobrą biedronkę - dodałam - o dobrym sercu.

- Tak zrobię.

Przytuliłam staruszka i oddałam mu pudełeczko z kolczykami. Wybiegłam bardzo szybko z mieszkania. Z mojego gardła wydobył się głośny szloch.

Nie chce wyjeżdżać.

------------------------------------
Bardzo krótki rozdział na sam początek.

Gwiazdka i komentarz to motywacja!

Inna Biedronka || ChatNoirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz