Rozdział 14

391 20 3
                                    

3/5


L&Z: Cześć skarbie.

PinkBabyBoy: Hejka tatusiu.

L&Z: Jak tam spotkanie?

PinkBabyBoy: Jakie spotkanie?

L&Z: No z tym całym Lou.

PinkBabyBoy: Aa super podobno z kimś kręci.

L&Z: Oooo.

PinkBabyBoy: Jakiś Henry, Harry czy jakoś tak.

L&Z: Czy chodzi co o Harry'ego?

PinkBabyBoy: Nie wiem nie pamiętam, ale wiem, że na H. Podpytam się Lou poczekaj.

L&Z: Oki.

PinkBabyBoy: Tak Harry a co?

 L&Z: Bo ja go znam.

PinkBabyBoy: Tak? Przecież jest dużo Harrych na świecie to może być inny.

L&Z: Jeżeli to Harry Styles to go znam.

PinkBabyBoy: Nie wiem nie podał mu nazwiska.

L&Z: Tylko uważajcie na tego gościa.

PinkBabyBoy: Co? O co chodzi?

L&Z: Jest niebezpieczny.

PinkBabyBoy: Jest szefem mafii.

L&Z: Kurwa pisze do Lou.

*zmiana wiadomości*

PinkBabyBoy: Looouuu.

LouBear: Co się dzieje Nini?

PinkBabyBoy: Jak Harry ma na nazwisko?

LouBear: Styles.

PinkBabyBoy: Wiesz kim on jest?!

LouBear: Tak.

PinkBabyBoy: Ale z zawodu?

LouBear: Tak. A co?

PinkBabyBoy: On jest niebezpieczny!!!?

LouBear:: No i?

PinkBabyBoy: Kurwa może zrobić ci krzywdę?!

LouBear: Nie rozumiem teraz.

PinkBabyBoy: Jest jebanym szefem mafii!!

LouBear: Wiem to.

PinkBabyBoy: Czego tu kurwa nie rozumieć? Może cię nawet zabić. Zostaw go.

LouBear: Ale ja się go nie boje. Jest kochany i opiekuńczy.

PinkBabyBoy: I zabija.

LouBear: Pff.

PinkBabyBoy: Proszę cię uważaj na niego.

LouBear: Nie muszę.

PinkBabyBoy: Martwię się o ciebie.

LouBear: To ty powinieneś się bać.

PinkBabyBoy: Czego? Bo nie rozumiem?

LouBear: Twojego Ziama.

PinkBabyBoy: Yy niby czemu?

LouBear: Bo oni pracują z Hazzą.

PinkBabyBoy: Nie prawda! Li jest prawnikiem a Zee malarzem.

LouBear: Prawda boli.

PinkBabyBoy: Nie kłam!?

LouBear: Nie kłamie.

PinkBabyBoy: Kłamiesz!?

LouBear: Nie.

LouBear: *zrzut ekranu*

PinkBabyBoy: Och. Ja lecę, przepraszam.

LouBear: Przykro mi.

PinkBabyBoy: Pa.

My Two DaddyWhere stories live. Discover now