I

6 1 0
                                    

Zapraszam serdecznie do czytania :)


Trzask upadającego kubka z kawą, jak i ten pękającego serca zlały się niczym zsynchronizowane. Nie było to zamierzone, tym bardziej, że oba te odgłosy dzieliło wiele kilometrów. W jednej chwili ukochany kubek został stłuczony przez znienawidzoną siostrę, jak i serce pewnej dziewczyny rozpadło się na kawałki, kiedy zobaczyła ukochanego chłopaka całującego się, ze znienawidzoną już w przedszkolu, koleżanką z klasy. Kiedy pierwsza z całych sił powstrzymywała się od powyrywania małemu gnojkowi włosów, druga pobiegła do łazienki, modląc się, żeby był papier, bo musiała wysmarkać nos. Obie jednak, ponownie zsynchronizowane, niezaprzeczalnie obwołały ów dzień najgorszym w ich życiu. Kiedy pierwsza w ramach zemsty wrzuciła ulubioną maskotkę siostry do kominka, poszła spać. Druga, nie mając szczęścia, bo papieru oczywiście jak w każdej szkolnej toalecie, nie było, poszła zmierzyć się z Filipem i Alicją. Niech widzą, że jej niewinne serduszko jakoś to zniosło. Jednak należy podkreślić bardziej to jakoś, niż zniosło. Całą lekcję czuła na sobie spojrzenia swojej klasy i słyszała szepty połączone z chichotami. Wyzwoliło to u niej takie pokłady adrenaliny, że zaraz po usłyszeniu dzwonka wypaliła z sali i ze spoconymi oczami, czekała na sprawcę swojego nieszczęścia. Piękne było zdziwienie wszystkich obecnych na korytarzy, kiedy drobna lolita wymierzyła precyzyjnego plaskacza w twarz niczego niespodziewającego się chłopaka. Aż jej kokarda podtrzymująca starannie upięte włosy upadła na podłogę.

– Zwariowałaś?! – krzyknął zaskoczony poszkodowany, rozmasowując czerwieniący się policzek. Jedyną odpowiedzią dziewczyny było ciche prychnięcie i ułożenie z ust delikatnego dzióbka. Gdyby była odważniejsza to może jeszcze zaprezentowałaby mu swój środkowy palec, ale i tak miała już dość atrakcji na jeden dzień. Z dumnie uniesionym podbródkiem zeszła do szatni po bordowy płaszczyk i zapominając o pozostawionej kokardzie, wróciła do domu. Kolejnym dziwnym zbiegiem okoliczności kiedy tylko przekroczyła próg, było potknięcie się i przewrócenie dokładnie w tym samym momencie co dziewczyna od kubka. Tamta akurat wstała i postanowiła zrobić sobie coś do jedzenia, ale nie zauważyła własnego glana i majestatycznie upadła na drewnianą podłogę. Nie był to ostatni przypadek zsynchronizowania się dwóch dziewczyn. Obydwie z kubkiem parującej herbaty w ręku, zasiadły przed rozłożonym laptopem i zagłębiły się w odmęty internetu. Na ekranie w tym samym momencie pojawiło się okno przeglądarki z chatem popularnej ostatnio gry multiplayer. Akurat trwała emocjonująca gównoburza. Jej głównym tematem okazała się kłótnia dwóch graczy o jedną z postaci do wyboru. Na nieszczęście lolity jednym z nich był lider jej grupy. A miała taką ochotę sobie pograć w ramach odstresowania. Dobrych kilkanaście minut spędziła śledząc z nudów coraz bardziej zaciętą dyskusję. Powoli jej cierpliwość, dość nadwyrężona tego dnia, zaczynała się jednak kończyć. Grzecznie zasugerowała wybranie liderowi innej postaci, bo przecież rozgrywka nie będzie się jakoś specjalnie różnić,a ona bardzo chce zagrać. Zadowolona z siebie poszła po dolewkę herbaty, nucąc pod nosem melodię z niedawno obejrzanego anime. Myśl o ponownym zagłębieniu się w wirtualny świat zdecydowanie poprawiła jej humor. Jakie było jej zaskoczenie, kiedy po powrocie przeczytała całą stronę niekoniecznie miłych komentarzy pod swoim adresem. Została niewybrednie zwyzywana od zdrajców, a nawet sugerowano wyrzucenie jej z grupy, do której należał od samego początku swojej przygody z grą. Widocznie tylko ona traktowała to tylko jako przyjemną odskocznie od rzeczywistości, a reszta brała to całkiem na serio. Tak też im odpisała, jednak stwierdzenie „to tylko gra", wbiło drugiego, a za razem ostatniego gwoździa do jej trumny. Stwierdzili, że do nich nie pasuje i powinna „spadać", tylko w bardziej wulgarnym odpowiedniku, bo nie nadaje się na dobrego gracza i tylko im przeszkadza. Już miała wyłączyć chat, jednak zatrzymała ją informacja od jednego z administratorów. Nie byle jakiego, bo >Raven.Lady< uchodziła za legendę jeśli chodzi o liczbę zebranych punktów. Wysłała emotkę uśmiechu, po czym zbanowała uczestników gównoburzy, a jej, byłą już, grupę usunęła z listy. Dziewczyna widząc to opuściła głowę z bezradności. Teraz już na pewno sobie nie pogra, bo zwyczajnie nie ma z kim, a brak jej odwagi na dołączenie jako samotny gracz. Kiedy był z nią ktoś z grupy zawsze było lepiej, bo w pewnym stopniu pomagali sobie nawzajem, a tak to nie wiedziała na kogo może trafić. Czerwony krzyżyk podświetlił się, kiedy na niego najechała, jednak w tym samym czasie dostała powiadomienie o wiadomości prywatnej. Kliknęła na nią, nie licząc na dobrą informację, jednak zdziwiła się, widząc avatar z trupiobladą ręką, na której siedział kruk. Z wrażenia musiała przetrzeć kilka razy oczy i poklepać się po policzkach. Wiadomość jednak nie zniknęła, a a to przyszła kolejna.

>Raven.Lady<: Zignoruj tych maniaków, za parę dni będziesz się z nich śmiała

>Raven.Lady<:Jeśli nadal chcesz zagrać to zapraszam do siebie. Drużyna oryginalnie nazywa się >Kruczątka<

O jaaa :>Yuki<

Jaki zaszczyt O.O:>Yuki<

Bardzo chętnie oczywiście!!!:>Yuki<

Dziękuję ❤❤❤:>Yuki<

Dam z siebie wszystko 💪:>Yuki<

Po raz kolejny tego dnia z niezwykłą synchronizacją obie dziewczyny dołączyły do nowej rozgrywki. Błogo nieświadome tych wszystkich zbiegów okoliczności. Co miało na to wpływ? Może układ planet, gwiazd, czy innych pierdół? Tego nie wie nikt i za bardzo nikogo to nie obchodzi, ważne, że jest co opisywać.


Zagubione rękawiczki [Short story]Where stories live. Discover now