i tak zaczeła się jej przygoda.
Shirayuki
Jechałam, jechałam i jechałam gdy nagle wóz się zatrzymał. Podziękowałam za przejazd i zeszłam z wozu. Ruszyłam w las i ciągle szłam aż zauważyłam wielki dom. Podeszłam do niego i zaczełam pukać, ale nikt mi nie otwierał jakby dom był pusty. Byłam zmęczona, więc postanowiłam położyć się w rogu pomiędy domem a murkiem. Zaczełam rozmyślać aż nie zauważyłam że był już wieczór i poszłam spać.Rano
Kiedy się obudziłam nie byłam już na dworzu, ale w jakimś pokoju w cudzym domu. Bardzo się przestraszyłam że aż spadłam z łóżka na podłogę. Kiedy spadłam to wtedy ktoś wbiegł do pokoju chyba przestraszony dźwiękiem który wydałam podczas spadania z łóżka. Była to dziewczyna chyba starsza odemnie i jakieś kilka lat.
-Jak się czujesz? -spytała się dziewczyna, ale tylko zdobyłam się na jakieś ,,Dobrze" Dziewczyna wyszła, a ja wstałam z podłogi i zaczełam się rozglądać po pokoju. Był koloru biakego, czarnego z czyptą różowego. Meble były zrobione z dębu. Nie usłuszałam jak ktoś wchodzi do poku, więc się przestraszyłam gdy się odezwał głos
- Witaj, jak masz na imię?- spytał się chłopak, a ja odpowiedziałm, że
-Shirayuki- odpowiedziałm grzecznie ponieważ tak mnie nauczyli rodzice
-Gdzieś już słyszałem te imię- powiedział chłopak, a kiedy się odwróciłam i spojrzał na moją twarz, aż krzykną chyba z radości
-A to ty jesteś tą dziewczyną która prowadzi własną zielarnie?!- trochę się przestraszyłam