three

435 30 8
                                    

-Joonie, nie jesteś już na mnie zły o te papiery?- zapytał cicho Jimin, stając w progu drzwi od salonu. Był ubrany jedynie w koszulę Namjoona oraz bokserki, bo inaczej było mu za gorąco. Tym bardziej uroku dodawały mu śliczne oczka, oraz małe rączki, w których trzymał róg materiału.

Wczorajszy dzień był dla psiaka dość nieprzyjemny, ponieważ przypadkowo strącił ogonem kawę na dokumenty Joona, domagając się jego uwagi. Normalnie nie wściekłby się aż tak, ale akurat tego dnia postanowił nie robić kopii zapasowej ważnych umów. Przez jego gniew, na pośladkach Jimina można było dziś dostrzec kilka odbitych śladów po dłoni mężczyzny.

Namjoon westchnął cicho.

- Nie jestem, ale proszę, trzymaj się zdala od moich dokumentów dobrze?- hybryda przytaknęła cicho, machając delikatnie ogonkiem.

-A teraz chodź do mnie.- starszy wyciągnął do niego ramiona, a już po chwili mała kulka siedziała zadowolona na jego kolanach, zaciskając palce na koszuli Kima.

-Przepraszam, że tak ostro zareagowałem. To się już więcej nie powtórzy.- Joon zaczął głaskać powolnymi ruchami włosy Jimina, co jakiś czas drapiąc go również za uszkiem.

-Boli mnie teraz pupa.- skrzywił się młodszy, co wyglądało całkiem uroczo.
-Pomasujesz?- wziął dłonie mężczyzny i przełożył je na swoje pośladki. Starszy spojrzał na niego zaskoczony, jednak powiedzmy sobie szczerze. Nie mógł przepuścić takiej okazji.

Zaczął więc ugniatać delikatnie tyłek Jimina, na co ten wzdychał cicho. Oparł swój policzek o jego ramię i przymknął oczka. Na szczęście Namjoon już się na niego nie złościł.






¥¥¥
Wiem, że krótkie, ale tylko tyle mogę wam na razie dać :< postaram się dodawać rozdziały częściej <3
Kocham was!

My tiny ears / P.JM + K.NJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz