Józef Piłsudski x Shrek | Jesteś moim wybawcą

136 18 12
                                    

Siedziałem sobie spokojnie w domu przy kominku czytając polską gazetę, szczerze mówiąc, trochę się bałem bo wiem, że godzina 17.00 to czas, w którym milicja organizuje łapanki i przeszukują domy

Czytając mój kiedyś przeze mnie uwielbiany tygodnik, znalazłem dość ciekawy artykuł.. Nie powiem, zainteresowałem się nim, tym bardziej, że nie wiedziałem o tym zdarzeniu. Artykuł był o wielkim ogrze, którego każdy się boi... No może oprócz mnie bo ja, dzielny marszałek Józef Piłsudski, zamierzam odnaleźć tego potwora i uratować przed nim ludzkość!

*Time skip*

O godzinie 21 dyskretnie wyszedłem z mieszkania, w którym przebywałem. Wziąłem ē w małej wiosce, obok Warszawy, a tam był tylko jeden las. Wioska znajdywała się jakoś około 7 kilometrów od naszej pięknej stolicy, więc nie zajęło mi dużo czasu na przejście się do tej wioski. Jakimś cud
em zostałem niezauważony przez Niemców, chociaż stali prawie że obok mnie, mniejsza. To nawet dobrze

Gdy dotarłem do lasu, była około 23, nie wiem, tak na oko. Postawiłem parę kroków i zacząłem iść w głąb lasu. Było pięknie. Pełnia oświecała mi każdy kawałek drogi, a rośliny rosnące w lesie dodawały klimatu. Było tak.... romantycznie? Tak, romantycznie to dobre określenie. Czułem się jakbym szedł z kimś za rękę... Z miłością mojego życia.. Była piękna, wysoka a z jej ust wyłaniał się nieświeży oddech... ]

CHWILA!

CO JEST KURWA?! - krzyknąłem na cały las. Moim oczom ukazała się wielka, okropna twarz. Od razu ukazałem moje obrzydzenie, strach, stres oraz niepokój.

Jestem Shrek - powiedział spokojnym głosem zielonoskóry - nie musisz się mnie bać, nic ci nie zrobię. Zaufałem mu, z jego oczu było widać troskę i zaufanie do mnie. Wyciągnął rękę na gest, abym się go złapał. Zrobiłem to.

Razem z nim poszliśmy nad jego bagna. Było pięknie.. Tak... klimatycznie, uczuciowo! Nigdy nie myślałem, że zakocham się w mężczyźnie, tym bardziej w ogrze! Wielkim potworze! Ale czułem, że jestem przy nim wolny, od wojen, strachu w Warszawie. Sam Hitler nie odważyłby się Shreka wziąć do Auschwitz!

- Shrek... - szepnąłem - Jesteś... moim wybawcą. Moim bohaterem. - po wypowiedzeniu tych słów złączyłem nasze usta w długim, namiętnym pocałunku

KONIEC

Co ja kurwa właśnie napisałam XDDDDDDDDDDDDDD

Shipy, których zawsze pragnąłeś | One-ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz