Dzwoniący telefon brutalnie wytrącił go ze snu. Przeraźliwy dźwięk wwiercał się w jego czaszkę, powodując jeszcze większy ból głowy.
Tae zmusił się do otwarcia oczu i natychmiast tego pożałował; ostre światło dnia podrażniło jego tęczówki.
Zakrył oczy przedramieniem i wziął kilka głębokich wdechów, a telefon znów zadzwonił.
Westchnął i podniósł się na łóżku, by w końcu odebrać połączenie, bo miał już dość tego ciągłego hałasu, jaki powodował jego smartfon.
Mrużąc oczy, usiadł na krawędzi łóżka, dotykając stopami zimnej podłogi, i szybko zlokalizował położenie dzwoniącego urządzenia. Komórka leżała nieopodal, na pomiętych jeansach.
Z wielkim wysiłkiem sięgnął po nią i nie patrząc na wyświetlacz - odebrał.— Ta?... — mruknął, mierzwiąc swoje i tak już rozwichrzone włosy.
— W końcu odebrałeś, Tae! Ja już siedzę w pociągu. Mam nadzieję, że przyjedziesz po mnie na dworzec?
Poderwał się z łóżka, jak oparzony, gdy usłyszał po drugiej stronie głos Jimina, ale natychmiast opadł na nie z powrotrem, bo w głowie zakręciło mu się jak po karuzeli. Żołądek ścisnął się nieprzyjemnie, a gorzka żółć podeszła mu do gardła. W ostatniej chwili zdusił w sobie chęć zwymiotowania na podłogę.
— Tae, jesteś tam?
— Tak... — Odchrząknął, by oczyścić zachrypnięte gardło. — Jestem.
— Obudziłem cię? Brzmisz jakoś dziwnie... — W głosie Jiminiego pojawiła się troska.
— Tak, spałem, bo...wczoraj uczyłem się do późnej nocy — skłamał na poczekaniu. Natychmiast siebie za to znienawidził.
— Odpuściłbyś trochę z tą nauką. Szczególnie, że dzisiaj do ciebie przyjeżdżam.
— Już nie mogę się doczekać. — Tae uśmiechnął się sam do siebie. Naprawdę chciał już zobaczyć Parka, przytulić go i pocałować. Dopiero teraz uświadomił sobie, jak bardzo stęsknił się za swoją sympatią.
— Ja też. Powinienem być na miejscu za jakieś dwie godziny.
— Okej. Będę czekał na dworcu.
— Do zobaczenia. I... Taehyung?
— Tak, Jiminie?
— Kocham cię — powiedział cicho rudowłosy chłopak i zachichotał, powodując u swojego rówieśnika szeroki uśmiech.
— Ja ciebie też, ChimChim — odpowiedział, czując, jak wracają mu siły. Te dwa słowa, wypowiedziane przez Jimina, poprawiły mu humor i dały nadzieję na wspaniale spędzony dzień ze swoim ukochanym.
CZYTASZ
𝕋𝕙𝕖 𝕋𝕣𝕦𝕥𝕙 𝕌𝕟𝕥𝕠𝕝𝕕 ✔
Fanfiction"ɴᴀᴡᴇᴛ ᴊᴇŚʟɪ ᴘᴏʙɪᴇɢɴɪᴇᴍʏ ɴɪᴇꜱᴋᴏŃᴄᴢᴇɴɪᴇ ᴛĄ ᴅʀᴏɢĄ, ᴘŁᴀᴄᴢ ᴛʏᴄʜ ᴛᴀᴋ ᴡɪᴇʟᴜ ᴋŁᴀᴍꜱᴛᴡ ᴍᴏŻᴇ ɴᴀꜱ ʀᴏᴢᴅᴢɪᴇʟɪĆ", ƈȥყʅι σ Tαҽ, ƙƚóɾყ ȥυρҽłɳιҽ (ɳιҽ)ρɾȥყραԃƙιҽɱ ρσȥɳαʝҽ Jυɳɠƙσσƙα ᴏʀᴀᴢ σ zαz∂яσś¢ι נιмιηα, σ∂ ктóяєנ ωѕzуѕткσ ѕιę zα¢zęłσ. ꜱʜɪᴘ: ᴠᴋᴏᴏᴋ ( ᴠᴍɪɴ, ʏᴏᴏɴᴍɪɴ...