Zorza Polarna XXVII

72 19 3
                                    


Budzę się ze snu stalowego
Leżę na pustyni śniegu
Wokół tylko wiatr lodowy
Wstaję, siedzę nagi, goły.

Nie czuję zimna, choć widzę wiatr
Nie rośnie żaden tu kwiat
Do nieba, gwiazd, blisko jest
Patrzę na ich każdy ruch, gest

Śnieg spada, we wszystkie strony
Nie czuje bólu, smutku, cierpienia, jestem wolny
Czuje za to szczęście i coś wypełniające pustke
Patrzę w tą zielono-różową łune

Lodowa kraina, gdzie nic prócz śniegu nie ma
Obudziłem się w świecie, bez wystchnienia
Oddałbym wszystko, by ta piękna nocy moc, była nie przerwana
Jak nade mną ta piękna, zorza polarna

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Naprawdę nie wiem jak i kiedy to się stało, ale dziękuję

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naprawdę nie wiem jak i kiedy to się stało, ale dziękuję.

Tak poza tym, to wiersz jest jakby takim, przyznam, moim jednym z pierwszych.
Wstawiłam go jednocześnie w podziękowaniu za 500 gwiazdek

Jest o moim marzeniu i wyobrażeniu, jakby cudu i nieba.
Zorza polarna jest czymś, co mnie inspiruje (zaraz po zwiedzaniu nowy miejsc) 

Ale no, myślę, że to drobiazg.
A i dziękuję za wszystko💞💞💞

Tymczasem Bayo

Krótkie wiersze mojego autorstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz