to hear you knocking at my door

357 54 22
                                    


☼002☼

"to hear you knocking at my door"

-Hyung? - Wplątał małą rączkę w gęste blond włosy. Zaczął przeczesywać miękkie pukle. Wzrok wbił w żółtą ścianę przed nim. Jakby doszukując się głębszego sensu w tych dziurach, które zrobił jako młodszy chłopiec.

-Tak słońce? - Mruknął blondyn, podnosząc wzrok na drugiego. Poprawił głowę na jego kolanach, by lepiej widzieć twarz rozmówcy.

-Gdzie widzisz siebie za 15 lat? - Opuścił wzrok na starszego, chcąc wyczytać jakąś odpowiedź z jego mimiki. Usłyszał ciche westchnięcie, które uleciało spomiędzy wąskich warg. Min wbił swój wzrok w sufit. Jakby oczekiwał, że znajdzie tam jakąś odpowiedź na to pytanie. Zastanowił się chwilę, chcąc skleić jakąś logiczną wypowiedź. Powiedzieć coś co faktycznie będzie miało znaczenie dla jego młodego umysłu.

-Nie wiem. W sensie, często myślę o przyszłości, o tym jak może ona wyglądać. Chyba chce to wszystko oddać losowi. Co ma się stać, to się stanie. - Zamruczał, gdy palce młodszego pomasowały skórę jego głowy.

-Nie masz jakiegoś wyobrażenia, jak to będzie wyglądać? - Zaczesał wszystkie włosy tak, by odkryć czoło leżącego. Uśmiechnął się na myśl, że malinka, którą zrobił starszemu dwa tygodnie temu, wreszcie zeszła z jego policzka.

-Widzę siebie, wychodzącego ze sklepu całodobowego. W rękach trzymam siatki z zakupami. Przeklinam rozwiązane sznurowadło, bo nie mam jak go zawiązać. Staram się jak najszybciej wrócić do domu, bo moskity są naprawdę uciążliwe tego lata. Gdyby nie one, pewnie delektowałbym się tym ciepłym wiatrem. Patrzę w niebo szukając księżyca, który schował się gdzieś za chmurami. - W pokoju dało się usłyszeć jak młodszy bierze głęboki oddech. -Gdy już dojdę do odpowiedniego budynku, sprawdzam czy w salonie dalej świeci się światło. Wchodzę do klatki schodowej i od razu wbiegam po schodach, przeskakując co drugi. Uważam by się nie wypierdolić, nie chcę być przecież kaleką w wieku 34 lat.

-Głupku... - Z ust młodszego ulatuje cichy śmiech.

-Gdy jestem już na właściwym piętrze, podchodzę do drzwi i otwieram je łokciem. Po przekroczeniu progu, zamykam je nogą. Odstawiam jedną z toreb i przekręcam zamek, by żaden klamkołapacz nie dostał się do środka. Byłoby bezpieczniej, gdyby były to drzwi na kod, ale pewnie znów bym go zapomniał. Zanoszę siatki do kuchni i kładę je na blacie. Wyciągam z nich twoje ukochane serowe chrupki i sok bananowy. Idę do salonu i widzę ciebie siedzącego na naszej żółtej kanapie. Siadam koło ciebie i podaję ci chrupki. Zaczynasz narzekać, że nie wziąłem tych spiralnych, tylko proste. Ja przyciągam cię do siebie i całuje w czoło. Na twoje policzki wkrada się drobny rumieniec, tak jakbym robił to pierwszy raz. Pytam się ciebie co będziemy oglądać, a ty odpowiadasz, że "Słodkie zmartwienia". Marudzę, że znów wybierasz akurat tą komedie. Potrafisz ją obejrzeć trzy razy w ciągu miesiąca. Mimo to, dalej oglądasz film z wielkim zaciekawieniem, dalej śmieszą cię te same żarty. Później już nic nie mówię, bo nie chcę zagłuszać dialogów. Film mnie zbytnio nie interesuje. Wole studiować twoją twarz, która jest tak cholernie piękna. Każda twoja reakcja sprawia, że moje serce bije szybciej. - Przerwał, by spojrzeć na twarz młodszego, który intensywnie się w niego wpatrywał. -Zasypiasz na napisach końcowych, leżąc na mnie. Ośliniłeś mi trochę koszulkę, ale to tylko dlatego, że miałeś ostatnio katar i jeszcze nie możesz oddychać przez nos. Wysuwam się z pod ciebie, ale tak byś przypadkiem się nie obudził. Wyłączam telewizor i odnoszę jedzenie do kuchni. Biorę cię na ręce i przenoszę do naszej sypialni. Przykrywam cię kołdrą, ale nie pod samą szyję, bo będzie ci za gorąco. Gaszę światło i wychodzę z pomieszczenia, by zerknąć do tego obok. Upewniam się, że nasze małe szczęście śpi. Po tym wracam do ciebie, żeby móc wreszcie zasnąć po całym męczącym dniu. - Westchnął, kończąc swoją wypowiedź. Jego wzrok wrócił na twarz młodszego. Zerwał się z kolan młodszego zauważając zaczerwienione oczka bruneta. -Kochanie...

-Hyung... - Wyszeptał, gdy starszy mocno go do siebie przytulił.

-Nie rycz słoneczko. - Zaśmiał się, bujając ciałem młodszego na boki.

-Ale to co powiedziałeś... To takie słodkie. - Wtulił się mocniej w starszego, nie przejmując się tym, że zasmarkał mu kraciastą koszulę.

-Przecież cały jestem słodki.

-Wiesz czego boje się najbardziej? - Spojrzał oczy blondyna. -Że tak nie będzie. Kocham cię najbardziej na świecie. Te 2 lata temu, gdy zobaczyłem cie pierwszy raz. To wszystko sprawiło, że jestem tu i teraz. Nie wiem co by było gdybym wtedy posłuchał Taehyunga. Uparcie twierdził, że jesteś dupkiem i że nie masz dobrych intencji. I... oh, boże jesteś strasznym dupkiem, ale jesteś moim dupkiem. Strasznie się boję, że się kiedyś rozejdziemy i pewnie będę tego żałował przez jakiś czas. Jednak nie mogę bez ciebie żyć, więc musiałoby się wydarzyć coś poważnego, żeby do tego doszło i... - Nie dane mu było dokończyć. Starszy uciszył go krótkim pocałunkiem prosto w usta.

-Zaczynasz gadać głupoty. Nawet jeśli w tym życiu się rozstaniemy, to znajdę cię w kolejnym. Min Yoongi zawsze będzie kochał Parka Jimina, wiesz? Nawet gdy będę cię nienawidzić, to będziesz moim ChimChimem. Nawet jeśli będę z kim innym, szczęśliwy, kochany i kochający. W moim sercu pozostanie Park Jimin. Chłopiec, którego zobaczyłem na domówce u kolesia, którego imienia nie pamiętam. Bruneta, który przypadkiem prawie złamał mi nos. Dzieciaka w żółtych trampkach, który robił mi malinki na twarzy.

-Nie lubię takich momentów. Robi mi się smutno. - Wydął wargi w podkówkę patrząc na blondyna.

-Poprawią ci humor "Słodkie zmartwienia" nagrane na kasetę? - Uniósł brew, uśmiechając się do siedzącego obok.

-Myślę, że tak. - Zaśmiał się słodko, wtulając w ramie młodszego.

❣memories❣

Napisy końcowe filmu, właśnie się zaczęły. Ten najlepsze, gdzie pokazują jakieś dodatkowe fragmenty historii. Brunet podparł głowę ręką na widok Paul'a Rudd'a. Jaki on był przystojny. Spojrzał na Yoongiego, który zasnął od razu po rozpoczęciu filmu. Nawet śpiący, z otwartą buzią i grymasem niezadowolenia na twarzy, był przystojniejszy od Paul'a. Ale tylko troszeczkę.

Jimin położył swoją małą rączkę na włosach starszego i delikatnie przejechał po ich powierzchni. Nachylił się nad blondynem i złożył drobny pocałunek na jego bladym policzku.

-Kocham cię.

❣memories❣

-Yoongi?

-Tak?

-Moi rodzice wyjeżdżają na weekend do babci, chcesz przyjść na noc?

-A mam inne wyjście?

-Nie?

-Więc chcę przyjść do ciebie na noc.


❣absinthe❣

Dla mojego drugiego dziecka, bo jest moim dzieckiem.

all i want ⁞yoonmin⁞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz