sadness

232 20 1
                                    

Stopy chłopaka znajdowały się niebezpiecznie blisko krawędzi budynku. Ostrożnie spojrzał w dół, na ulice pełne ludzi, którzy nie byli świadomi burzy. Burzy która miała miejsce w piersi szatyna.

Zimnie powietrze, charakterystyczne i zrozumiałe dla tak wysokiego położenia, szczypało go w policzki, nos i uszy. Dawało mu to pewną ulgę, której prawdopodbnie nie był w stanie sobie wytłumaczyć.

Jego ulubiona kurtka, która była podarkiem od kogoś bardzo ważnego w jego życiu, była agresywnie szarpana przez wiatr. Nie przeszkadało mu to. Wręcz przeciwnie.

Włożył ręcę w kieszenie, zaciskając je upszednio w pięść. Paznokcie wbijały się mu w zaczerwienioną skórę dłoni.

—Zjebany skurwiel. — mruknął w pustą przestrzeń przed sobą.

Wziął kilka głębszych oddechów. Próbował ułożyć to sobie wszystko w głowie.

Ale nie potrafił.

To było poza granicami jego wytrzymałości.

A był dość silny, by przetrwać cios.

Gorzej było z konsekwencjami uderzenia.

Przetarł twarz lodowatymi dłońmi.

Po czym skoczył.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 19, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

angst | oneshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz