-Ja się tak nie wyginam! -krzyknęła Rose.
Zaczeła biec ale oczywiście przy schodach się wywaliła.
-Auch... Poradzę sobie! -pośpieszne poinformowała i wstała.
Gdy wbiegła już na górę było słychać trzask drzwiami.
-To tylko joga. -stwierdziła Melody.
-Może pogadaj z nią? -zaproponował ojciec.
-Hymmm... Dobry pomysł -poparła go matka a Melody poszła do Rose.Postanowiła nie pukać, a wejść na tzw. ,,chama".
-O widzę że trafiłaś do swojego pokoju. -Melody pochwaliła siostrę.
-No nie trudno było, jak na drzwiach było napisane ,,Rose" -odrzekła blondynka.
-Ta... Słuchaj są pewne zasady w tym domu. Pierwsza zasada brzmi...
-Melody to porażka? -przerwała dla siostry, Rose.
-Pff... Co tydzień ćwiczymy jogę. -Melody zlekceważyła pierwszą wypowiedź siostry.
-Okej. A teraz czy pozwolisz mi odrobić lekcje, pożyć swoim życiem, a ty łaskawie stąd wyjdziesz? -spytała się z nadzieją w głosie Rose.
-Ehh... Czemu jesteśmy siostrami? -zapytała Melody jak wychodziła.
-Z naturą się nie dyskutuje. Ale i tak ja jestem tą lepszą siostrą. -ostatnie zdanie pomyślała, ale od razu zrobiło jej się lepiej.
Postanowiła zacząć odrabiać lekcje.18:30 tego samego dnia
-Okej matma już zrobiona. Teraz pora zacząć chemię. -pomyślała Rose.
-KOLACJA! -nagle ktoś krzyknął z dołu.
-Co? Ja nie jem po 18. Ale trudno... W sumie jestem głodna. -stwierdziła w myślach Rose i zeszła na dół.
Wszyscy domownicy byli jeszcze w strojach od jogi.
-O już jesteś w piżamie? -zapytała się ,,mama".
-Tak. -odpowiedziała Rose.
-No dobrze, siadaj. Smacznego. -dalej ciągnęła swoją wypowiedź.Na kolacje Rose zjadła sałatkę owocową. Miała już iść do swojego pokoju, ale pytanie Melody nie dało jej tego.
-Siostra, może opowiesz o pierwszym dniu w nowej szkole? -zapytała zaciekawiona.
-No dobra. Wpadłam na chłopaka...
-Na chłopaka? Uuu...moja siostra na kogoś leci! Który to? -nie dając wytłumaczyć nic, Melody zaczeła snuć różne teorie.
-Weź się ogarnij dzbanie. I on z tego co wiem nazywał się Zayn. -zirytowała się zachowaniem siostry.
-Co TEN Zayn?! MÓJ CRUSCH?! Nie pokazuj mi się już dzisiaj na oczy! -wykrzyczała Melody, że aż rodzice się na nią popatrzyli.Dla Rose to było na korzyść gdyż nie chciała już dziś rozmawiać z siostrą. Miała w głowie teraz tysiące myśli. Nagle ktoś wydzierał się pod jej oknem.
-To tu masz pokój śliczna? -zapytał się męski głos, a Rose już wiedziała do kogo należy.
-ZAYN?! CO TY TU ROBISZ?! -zdziwiła się blondynka.
-Weź podejdź do okna bo ledwo ciebie słychać. -poprosił Zayn, a ona spełniła jego prośbę.Uchyliła okno i zaczeła rozmowę.
-Zimno mi. -stwierdziła po chwili Rose
-To chodź tu ogrzeje cie. -zachęcił Zayn.
-To ja podziękuje.
-Ejj... Znów jesteś nie miła... A miałem ci coś pokazać.
-Pokazać? Niby co?
-Niespodzianka.
-A tak btw to skąd wiesz gdzie mieszkam?
-Bo Melody mnie crushuje no i kiedyś powiedziała gdzie mieszka.
-Geniusz. No dobra. Tylko szybko, bo jak zauważą że mnie nie ma to będą kłopoty -wyjaśniła Rose.Założyła kapcie i wyszła przez okno. Zanim zdążyła coś powiedzieć, Zayn pociągnął już ją za sobą. Szli w ciszy ale dla nich to nie przeszkadzało. Weszli na jakiś koncert.
-OMG NIE WIERZE! ARIANA GRANDE! -wykrzyczała z radości Rose.
-I jak podoba się niespodzianka? -zapytał Zayn.
-Tak. Jestem ogromną fanką Ari. -stwierdziła Rose.
Zaczeła tańczyć i drzeć się jak opętana. W między czasie Zayn zrobił z nią zdjęcie.
-O będzie idealnie na tapetę w telefonie -pomyślał Zayn.
Czas leciał nieubłaganie szybko. Nawet nie zauważyli ze zaczęło się ściemniać.
-O to moja ulubiona piosenka! -krzyknęła Zaynowi do ucha Rose, gdy Ariana Grande zaczeła śpiewać ,,No tears left to cry "
-No to teraz wiem co ci puszczać. -zaśmiał się Zayn
W półowie piosenki, brunet postanowił zabrać Rose w pewne miejsce. Pociągnął ją za sobą.-Jejku, Zayn jak tu pięknie! -zadowoliła się Rose.
Niespodziewanie, Zayn cmoknął krótko Rose w usta.
-Eeee... -blondynka nie wiedziała co powiedzieć.
-Wracamy na koncert? Uznam to za tak. -nie czekając na odpowiedź, chłopak znów ją za sobą pociągnął.
Gdy weszli w strefe widowni Ariana śpiewała już inną piosenkę.
-No i widzisz... Nie zdążyliśmy... -posmutniała Rose.
-Spokojnie, potem ci ją puszcze w telefonie.
-Ale to nie to samo co na żywo!
-Ehh... Jeszcze dużo będzie koncertów.21:00
-Serio już koniec? Tak świetnie się bawiłam!
-Spokojnie, już ci mówiłem że zabiorę cię gdzie chcesz.
-Ale wtedy nie będe tylko w piżamie?
-To może będziesz nago?
-Nie! Wal się. Ale i tak dziękuje za wieczór.
I tak para ,,przyjaciół" nawet nie zuważyła że doszła do domu Rose. Dziewczyna pożegnała się jeszcze raz z Zaynem i weszła na teren posesji.-No to teraz po cichu muszę wejść do domu. Jak mi się uda zostać niezuważoną to normalnie zostanę agentką. -pomyślała Rose.
Na palcach weszła do domu. W środku było ciemno, co oznaczało że domownicy już śpią.
-Udało się! -ucieszyła się Rose.
Ale jednak ktoś nie spał. Nagle w salonie zapaliło się światło i ktoś staną w framudze drzwi.-Musimy pogadać! TERAZ!
************************************
Przepraszam że mało słów, ale inaczej się nie dało. Jak myślicie, z kim będzie gadać Rose? Odpowiedź w następnym rozdziale.
CZYTASZ
His Game /// Inspiracja
Подростковая литература(W swoich książkach nie będe pisała opisu. No bo w sumie to nie ma sensu) Ważne info: Oryginalny tytuł: Jego Gra Inspiracja z: YouTube (sądzę że połowa nie ogląda tej ciemnej strony) Komentarz: Nikt i tak nie wie ocb (xd)