Izuku szedł spokojnie droga w stronę akademika. Gdy był koło płotu usłyszał dźwięk...ryków? Takich nigdy jeszcze nie słyszał. Były niezwykle przerażające i głośne. Szybko wszedł do ogrodu przed domem i zobaczył wielkiego dinozaura. Był nie tylko ogromny, ale i długi. To on wydawał te przerażające dźwięki. Gdy tylko zauważył małą grupkę uczniów, podszedł do nich, przy okazji starając się unikać najrozmaitszych wybuchów i zdeptania przez dwutonowe stworzenie...Co do sprawcy wybuchów... Rozejrzał się po pobojowisku, jakim stał się ich ogródek.
Dopiero teraz zauważył, że to Kacchan walczy z gadem. Automatycznie, więc założył, że to Noroi była dinozaurem, z którym walczył blondyn. W końcu była jedyną osobą z ich akademika, która miała tego rodzaju dar i jedyną, która wdałaby się w bójkę z chłopakiem.
Dołączył do grupki uczniów przyglądających się walce.
Wśród nich zauważył Yaoyorozu, co go zdziwiło. Z tego co pamiętał dziewczyny miały pójść na zakupy, ale Noroi źle się poczuła. Co do tego ostatniego miał wątpliwości- dziewczyna (a raczej jej zwierzęca forma) nie wyglądała na osobę, której było niedobrze, pomijając jej zdenerwowanie. Zamyślił i nie zauważył, że jest na drodze ogona.
W ostatniej chwili Tokoyami złapał go za kołnierz i zabrał z dala od centrum pojedynku..- Dziękuję, Tokoyami -kun – powiedział, odrobinę zawstydzony swoim roztargnieniem – Ee...Wiesz, o co się...pokłócili?
- Nie do końca...Początkowo zaczęli się kłócić o jakąś błahostkę, a wtedy Bakugo-kun rzucił coś o j. Powiedzieli wtedy parę rzeczy, których kompletnie nie rozumiem. Wiem tylko, że swoją ostatnią odpowiedzią ją mocno uraził, bo powiedziała, że porozmawiają inaczej. Początkowo nie było to nic groźnego, ale teraz – chłopak spojrzał na walczącą dwójkę – Walczą tak już jakiś kwadrans. Z każdą kolejną minutą jest coraz gorzej...
- A-aha...- Midoriyę dosłownie zatkało – Jak brzmiała ta część, której nie rozumiesz?
- Haiti-san zaczęła mówić coś o którymś z nas...chyba... Potem, że Bakugo-kun nie nadaje się na bohatera po tym co jej zrobił i nie musiał mu mówić. I wtedy powiedział, że gdyby tego nie zrobił ona by go zabiła lub ciągle oszukiwała. Stwierdził też...że ktoś taki jak ona nie powinien przekroczyć murów tej szkoły. – z rozmowy wyrwał ich szaleńczy śmiech blondyna.
- Nawet nie walczysz na poważnie, próbujesz tylko mnie straszyć, a tak naprawdę się mnie boisz! Ty i Deku jesteście siebie warci – darł się w stronę kompletnie zdębiałego gada. W wielkim oku białego zwierza pojawiła się łza.
To właśnie odróżniało Noroi, od tego bez dusznego potwora. Miała uczucia, a Kacchan zachowywał się jak by zapomniał że rozmawia z drugą osobą, o ile można było to nazwać rozmową
– Jesteś tylko zwykłym człowiekiem, który myśli, że jak zmieni się w jeża to nikt jej nie dotknie, że jak zostanie ptakiem to będzie kimś wyjątkowym, a że jako lew poryczy na innych i ci będą się go bać. To tak nie działa, Noroi. Zamień się lepiej w tchórza, i tak nim już jesteś – to musiało zaboleć dziewczynę najbardziej, gdyż ciało dinozaura zaczęły pokrywać niewielkie niebieskie iskierki. Przetransformowała się w prawdziwego giganta.
Gdy Izuku zobaczył wygląd potwora wiedział już o czym rozmawiała walcząca dwójka.
W ogrodzie 1-A, stał najprawdziwszy biały tyranozaur.
Chłopak doskonale wiedział co to za zwierzę, przypomniał sobie artykuł sprzed ośmiu lat, w którym dokładnie ten sam tyranozaur zniszczył ogromną część miasta i odwrócił uwagę wielu potężnych bohaterów. Dzięki temu złoczyńcom udało się spalić kolejny kawałek blokowiska, zabijając przy tym dwadzieścia dwie osoby i raniąc około tysiąca. Sam stwór zdeptał dwie, i co gorsza pożarł cztery osoby. Podobno jednak policja nie wiedziała, kto to zrobił, więc jakim cudem Kacchan, który nawet nie śledzi prasy, wie, że to ona? Mógłby się tego dowiedzieć dopiero teraz, gdyby jakimś cudem przeczytał tamten artykuł. Pojawienie się wcześniej tej postaci dziewczyny prawdopodobnie, by jednak do niego dotarło. Zielonowłosy spojrzał na resztę towarzystwa. Byli nieco przerażeni nowym wyglądem dziewczyny, jednak nie wyglądało na to, aby cokolwiek wiedzieli. Jedynymi osobami niewzruszonymi sytuacją byli, o dziwo, Todoroki i Shoji. Może oni coś wiedzieli? W tym momencie tyranozaur zrobił krok.
Ziemia odrobinę zadrgała pod jego stopami. W tym momencie gad pochylił się i wydał przeciągły, przerażający ryk prosto w twarz blondyna, który stał niewzruszony.- Nadal próbujesz mnie przestraszyć? Mówiłem ci, nie tak to...- chciał skończyć zdanie, gdy nagle gad złapał go zębami za brzuch. Mimo lekkiego, jak na tak ciężkie zwierzę uścisku w paszczy, zęby zaczęły wbijać się blondynowi w ciało i przebijając jego ubranie. Katsuki cisnął wybuchową kulą w ciało gada jednak nie za wiele go to wzruszyło. W tym momencie przyglądająca się dotychczas grupa postanowiła jakoś zainterweniować. Część uczniów stojących najbardziej na przodzie, użyła swoich zdolności, to jednak nie poskutkowało. Taśma Sero została przerwana przez tak wielką siłę, a lód, którym Todoroki próbował szczepić nogi gada, został skruszony. Tokoyami, Sato i Koda, nie zareagowali wystarczająco szybko, przez co oberwali ogonem. Najmocniej dostał ptakopodobny chłopak, który nieszczęśliwie został rzucony w kolumnę przy wejściu. Wymamrotał coś po cichu, po czym stracił przytomność. Sato ledwo się trzymał na nogach, a Koda trzymał się za obolały brzuch. Midoriya zauważył, że dziewczyna wyglądała, jakby traciła nad sobą kontrolę. Coraz częściej ryczała i próbowała utrzymać równowagę.
Pomimo grozy sytuacji, zaciekawiło go to i stwierdził, że po tym wszystkim będzie musiał ją spytać, jak właściwie działa jej przemiana.- Niech ktoś zadzwoni po Aizawę-senseia. Inaczej Bakugo w takim tempie zginie! – krzyknął Aoyama, aż dziwne że on na to wpadł.
- Czemu nikt wcześniej o tym nie pomyślał?! – zapytał Ojiro, wyjmując telefon i wybierając numer do wychowawcy. W tym momencie gad tupnął mocniej nogą, że aż ziemia się zatrzęsła i wszyscy się zachwiali, próbując utrzymać równowagę. Wszyscy mieli wielka nadzieje, że sąsiedzi nic nie widzą i nic nie słyszą, a tym bardziej że nie planują wzywać policji.
- Chwilowo musimy przypilnować, by ona nie załatwiła jego – przerwał Kirishima wpatrując się w poczynania gada, gdyż właśnie działo się coś...ciekawego. Otóż Noroi cisnęła z całej siły chłopakiem o płot. To była ich szansa, przechwycić wkurzonego i nie ukrywajmy, rannego Katsukiego. Był jeden mały problem, chłopak bronił się przed pomocą i tłukł wybuchami dalej. Dziewczynie to nie przeszkadzało, rany od wybuchów na ciele dinozaura wyglądały jak zwykłe otarcia i tak jak można było się spodziewać, dorwała czerwonookiego.
Złapała ponownie w zęby i cisnęła nim o ścianę domu. Chłopak zaczynał wyglądać niemrawo, uderzył głową o ścianę i wyglądał jak by miał się poddać, ale gdyby to się stało nie był by sobą.
W paszczy gada widać było zakrwawione zęby i odrobina krwi ściekała po szczęce zwierzęcia. Mimo porwanych ubrań i ran od ostrych zębów chłopak wstał.
Otarł krew płynącą mu z brzegu ust i uśmiechnął się.- Nadal boisz się że mnie zabijesz, co?...W ten sposób nic nie osiągniesz...potworze... - z paszczy stwora wydobył się przeciągły pomruk i chwilę później gdy gad próbował złapać blondyna, ten wykorzystał okazję i wskoczył po głowie stwora na jego grzbiet. gad próbując dosięgnąć chłopaka, zaczął obracać się i wywijać, ten skutecznie unikał jednak kłów.
Niespodziewanie, sześciu tonowy gad potknął się, po czym z ogromnym hukiem wywalił się na ziemię. Ziemia zadrżała, tego sąsiedzi nie mogli przegapić. Uczniowie ponownie się zachwiali – Mówiłem ci, Noroi. Jestem w stanie pokonać cię bez indywidualności. Tylko mnie straszysz, boisz się że zrobisz mi krzywdę, nawet jeśli jesteś na mnie zła. No dalej, spróbuj mnie zabić! Przecież wiem, że nie masz przed tym oporów! Nienawidzę ludzi takich jak ty...Pieprzysz, że jesteś silna, ale tak naprawdę jesteś zwykłym tchórzem...i choćbyś nie wiem, jak się starała, to tego nie zmienisz! – Bakugo wybuchł śmiechem.- K-Kacchan ma rację... – wtrącił niepewnie zielonowłosy. W tym samym momencie przybył Eraserhead i wymazał jej indywidualność.
Dziewczyna mimo licznych obtarć wstała, płacząc. Po chwili jednak wytarła oczy ręką i spojrzała na piętnastolatka.
- „Kacchan ma rację"...nie to od ciebie chciałam usłyszeć, Midoriya-kun...- powiedziała kpiąco- To niech sobie ma! – dodała ze złością, po czym zmieniła się w białego kota i wskoczyła na pobliski mur, uciekając z miejsca zdarzenia.-----------------------------------
Witam państwa, w pierwszym rozdziale tego oto tworu mojej wyobraźni.
Liczę, że wam się spodoba, bo to będzie długie.
Chwilowo mam napisane 43 strony w Wordzie.
Pewnie póki mam na zapas, to będę wstawiać raz na 5-6 dni, więc widzimy się za parę dni.za korektę jest odpowiedzialna
Wesołych świąt wszystkim życzę :)
YOU ARE READING
Przerażenie zezwierzęca | BNHA fan fik
Fanfictionprzerażenie to moment, w którym nie wiesz co robisz. Kiedy twoje kolana drżą, a ty nie potrafisz wypowiedzieć, ani jednego słowa. Uruchamia się twój wewnętrzny instynkt, twoja chęć przetrwania. przerażenie to coś, czego Noroi zdarzało się doświadcza...