Sophie pov >
Cały dzień w wesołym miasteczku z mega chłopakiem . Nie wiem czy coś ze mną nie tak ,ale znam go zaledwie dwa dni i czuję przy nim jakieś dziwne uczucie . Niby nie powinno być w tym nic dziwnego ,ale przecież wczoraj zerwałam z Nathanem . Wracając .. byliśmy już w tym miejscu jakieś trzy godziny i byliśmy na wszystkich atrakcjach . A nie , sorry został nam diabelski młyn , ale Rick stwierdził ,że pójdziemy na na niego wieczorem . Spacerowaliśmy sobie właśnie po alei bzów w parku nieopodal. Nagle zaczął mi dzwonić telefon . To Ben mój najlepszy psiapsiel .
- Halo ?? - powiedziałam kiedy odebrałam.
- Soph musimy mieć dzisiaj nagły trening .. wiesz gdzie ..
-Serio ?? Yhh dobra będę za 40 minut . Współczesny ?
-Tsa . Bajo - kiedy to powiedział rozłączyłam się .
- Ymm Rick ,bo muszę wracać do domu ...
- Co jest ?? - zapytał podnosząc mój podbródek .
- Mam niespodziewany trening ... możesz mnie odwieźć ?? - ten jedynie pokiwał głową i ruszył w kierunku samochodu . Kiedy dojechaliśmy pod mój dom wybiegłam bez pożegnania z samochodu i pobiegłam do pokoju . Do torby sportowej wrzuciłąm moje ciuchy z dzisiaj a na siebie ubrałam czarne dresy , szarą bokserkę , oczojebny różowy stanik i czarną czapkę . A no i oczywiście moje różowe jordany . W naszej grupie tanecznej każdy ma przydzielony kolor . Mi niestety ,a może nie niestety przydzielili neonowy różowy . Wbiegłam do kuchni gdzie siedział Rick i gadał z moją mamą . Z lodówki wyjęłam wodę i zgarnęłam jabłko z blatu . Biegając tak po kuchni musiałam rozpuścić włosy i ubrać czapkę co wcale nie było takie proste ,bo włosy się plątały . - Ymm tato !!
- Taty nie ma skarbie - odezwała się mama .
-Nosz kur ... cze i czym ja mam pojechać skoro moja yamaha jest w naprawie ??
- Ja Cię podwiozę .. i tak nie mam nic do roboty więc nic mi nie szkodzi .
-Naprawdę ?? - w odpowiedzi pokiwał głową. - Boże nie wiem jak CI dziękować !!! A teraz jedźmy ,bo mam - spojrzałam na mój zegarek - 10 minut !! - szybko wybiegłam z kuchni dojadając jabłko . W tle usłyszałam jedynie śmiech mojej rodzicielki i kroki chłopaka. - Szybciej !!- pogoniłam chłopaka gdy byłam przy samochodzie ,a on dopiero wychodził z domu .
- Ze spokojem , zdążymy . Podaj adres . -powiedział zapinając pasy .
- Wiesz gdzie jest ta stara fabryka farby ?? -pokiwał głową - to tam .
-Przecież to jest niebezpieczne .
- Jest lekko wyremontowana specjalnie dla nas . A teraz jedźmy już , Ben nie toleruje spóźnień .
Po około 15 minutach byliśmy na miejscu . ]
-Kurwa znowu się spóźniłam . -warknęłam pod nosem . -Dzięki Ricki jak chcesz to chodź !! -krzyknęłam będąc przy wejściu do budynku . Pędem ruszyłam do środka . Gdy zobaczyłam rozgrzewających się znajomych gdzie nie było w śród nich Bena wiedziałam ,że będę mieć kłopoty . - Jestem kochani .. sorki za spóźnienie .
-No proszę Sisi znowu spóźniona ?? Chyba musisz mieć karę .- zaśmiał się ,a cała grupa mu zawtórowała -To co jaka kara dla panny spóźnialskiej ? -zwrócił się do grupy . Prze tłum zobaczyłam jak Rick siada na jednej z puf .
- niech zrobi wszystkie podstawowe figury baletowe !! - usłyszałam krzyk mojej psiapsi Alice .
- Nie mam puent .
- A ja mam .- powiedziała i podała mi puenty , że też musimy mieć ten sam rozmiar .
- wrr - warknęłam i poszłam ubrać puenty . Kiedy to zrobiłam włączyli mi jakąś muzykę . Ustawiłam się w pozycji początkowej do mojego układu ,w którym są idealnie wszystkie figury . Popatrzyłam na Ricka . Ten puścił mi oczko i pokazał kciuki do góry. Gdy usłyszałam pierwsze dźwięki oddałam się całkowicie muzyce i tańcu . Robiłam dokładnie wszystkie kroki , zaczynając od fouetté kończąc na tour lent . Kiedy skończyłam usłyszałam wiwaty i oklaski .
- Myślę ,że to była spoko kara . A teraz ubierz buty i tańczymy do bad guy .Tak jak zawsze .
Puścili muzykę i zaczęliśmy wchodzić grupami . Ja tańczyłam w grupie z dwoma dziewczynami i weszłyśmy jako trzecie
Po treningu współczesnym ,który zakończyliśmy układem do She Looks So Perfect , mieliśmy półgodziny przerwy ,żeby odpocząć a potem trening akrobatyczny . W przerwie usiadłam z Alice i Benem . Gadaliśmy na różne tematy gdy w pewnym momencie podszedł do nas Rick ,o którym całkowicie zapomniałam .
- Co tam ?? - pyta siadając za mną i ciągnąc mnie na swoje kolana .
- Ymm dobrze .
-A co to za przystojny koleżka ?? -pyta Alice ,która jest mordowana po chwili przez Bena .
-A to jest Rick . Rick poznaj moich psiapsieli Alice i Bena . Nie zarywaj są parą - ostanie szepnęłam mu do ucha .
- Nawet nie miałem zamiaru .Siemka - ostatnie mruknął do nich . - O której mam Cię odwieźć do domu ??
- Ben ?? -zapytałam chłopaka .
- W sumie możemy odpuścić sobie akrobatykę ,zrobimy ją jutro w szkolnej sali .
-No okej . To pa - powiedziałam i pożegnałam się ze wszystkimi ,a potem poszłam wraz z Rickiem do samochodu . - Przepraszam ,że trwało to tak długo .
-Ej przynajmniej miałem na co popatrzeć . - pokiwałam głową i zapadła niezręczna cisza - Ymm Soph ,bo mam pytanie .
-Zamieniam się w słuch .
-Jest taka jedna dziewczyna ,która mega mi się podoba i ogólnie znam ją mega krótko i nie wiem co robić .
-Ouu .. ymm . może pokaż jej ,że jest dla Ciebie ważna , np pisz do niej jak się ma i w ogóle . Dzwoń czasami . Róbcie sobie wieczorki filmowe . A jak będziesz gotowy pocałuj ją i jeśli Cię odtrąci znaczy ,że nie jest gotowa , jeśli odda pocałunek możesz być bliżej niż Ci się wydaje .
-Dzięki .
-A poznam ją ??? -zapytałam mega zaciekawiona .
- Może , nie wiem . - powiedział i puścił mi oczko .
***
Buziaki Wasza Wercia ❤️
CZYTASZ
Memories
Teen FictionSophie to zwyczajna dziewczyna ... no może nie do końca . Ma sławnych rodziców i pojebane rodzeństwo . W jej życiu dużo się dzieje , a będzie jeszcze więcej się dziać .Lecz Soph nigdy nie spodziewała się co może zapoczątkować wielka gala muzyczna...