8 - Wyznanie

1.4K 112 106
                                    

Stanęli przy barierce. Adrien uśmiechnął się do siebie. Już kilka razy stał tak z Marinette. Przy innej barierce – jej balkonu. Ale zawsze był wtedy Czarnym Kotem. A ona była wtedy swobodniejsza niż przy nim jako Adrienie.

Marinette zaplotła ramiona – jakby w pozycji obronnej – i spojrzała na niego wyczekująco. Swoim milczeniem nie pomagała mu. Ale wiedział, że nie zasługiwał na pomoc z jej strony. Zachował się jak osioł i teraz musiał ponieść tego konsekwencje. W najgorszym razie go odrzuci. I będzie musiał z tym żyć.

- Posłuchaj, Marinette – zaczął. – Chciałem cię przeprosić za... no wiesz... za tamten dzień.

- Nie rozumiem. Dlaczego mnie przepraszasz? – zdziwiła się, opuszczając ręce.

- No... Powinienem wtedy od razu z tobą porozmawiać.

- Nie było o czym. I nadal nie ma.

- No właśnie jest – upierał się.

- Adrien... - szepnęła, a on poczuł, że serce zabiło mu jeszcze mocniej na dźwięk jego imienia tak miękko wyszeptanego przez nią. To było jak tamto dotknięcie jego policzka. – Nie powinieneś czuć się w żaden sposób zobowiązany. Albo winny. Albo nie wiem, co tam jeszcze. Ja... Ja sobie z tym poradzę. W sumie już prawie sobie poradziłam. Na swój sposób.

- Ale ja nie chcę, żebyś sobie z tym poradziła! – wyrwało mu się, zanim zdążył pomyśleć.

- Nie chcesz? – spytała cicho.

- Nie chcę, Marinette – odpowiedział już spokojnie. – A już na pewno nie podobał mi się ten twój sposób.

- Nie znałam innego. – Westchnęła, spuszczając wzrok.

- A gdyby tak... - zaczął, ale urwał onieśmielony.

- Gdyby tak co? – podchwyciła i spojrzała na niego poważnie.

- Gdyby tak... Spróbować innym sposobem?

- Jakim? – spytała, obrzucając go podejrzliwym spojrzeniem.

- Może gdybyś zgodziła umówić się ze mną, to przekonałabyś się, że tak naprawdę jestem strasznie nudny...

- Kiepski pomysł – skwitowała.

- Dlaczego? – spytał prawie bez tchu. A tyle go kosztowało to niby-swobodne zaproszenie jej na randkę!

- Randka z tobą może mnie utwierdzić w uczuciach. I plan się nie uda.

- Zależy czyj plan – mruknął w odpowiedzi.

- Nie rozumiem cię teraz.

- Strasznie tego nie ułatwiasz. – Westchnął. – Niech więc będzie. Powiem to wprost i proszę, nie bądź okrutna.

- Ja? Okrutna? – zdziwiła się, ale spojrzała na jego pełną napięcia twarz i spoważniała: - Dobrze, obiecuję nie być okrutna.

- Tylko to strasznie trudne.

- Gdybym wiedziała, co chcesz powiedzieć, spróbowałabym ci to ułatwić. Naprawdę.

- Ko... Kocham cię, Marinette – wykrztusił wreszcie.

- Ooo... Tego się nie spodziewałam – szepnęła, a on spojrzał na nią zdumiony. Też się nie spodziewał takiej reakcji.

- A czego się spodziewałaś?

- Że spróbujesz mnie przekonać, żebyśmy nadal się przyjaźnili.

- W sumie na tym też by mi zależało – przyznał z uśmiechem.

Adrienette - uzupełnienie Zagadki Chloe B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz