❤Rozdział 2❤

216 15 10
                                    

- Vi-Vincent...- zapowietrzyłam się.
- A gdzie tak pedzisz...- zagadnął mnie brat.
- Emmmm..... wiesz, zapomniałam kluczy z domu.- Szybko, szybko, myśl co mu naściemniać!
-W takim razie po co już wychodzisz?
- Emmmm... chciałam zabrać zapasowe od sąsiadki.- W sumie to była prawda.
Vincent uniósł brwi w zdziwieniu.
- Przecież mogę ci dać moje. Czemu nie zapytalas?
-  A serio dasz?- szczerze się ucieszylam.
- No pewnie, mam je na zapleczu. Chodź.
I poszłam za nim za scenę, do drzwi oznaczonych " Tylko dla personelu".
Weszliśmy. Ciemno jak w dupie.
- Vincent?
- Tak, siostrzyczko?
- Zapalisz może światło?
- A po co? Stój tam, gdzie jesteś. Już mam te klucze.
Poczułam ulgę, widząc błysk metalu w ciemności.
- Dzięki, Vin.
- Za co?
- No za klucze.- poczułam się nieswojo.
- Klucze, powiadasz.- dziwnie akcentował słowa.
- Tak, te klucze które trzymasz w ręce. - coraz bardziej się denerwowałam.
- Po prostu mi je daj.
- A skąd taka pewność, że to właśnie trzymam w ręce?
I wtedy zdebialam.
- Vincent, nie mam nastroju. Serio.
A po chwili usłyszałam cichy głos brata za moimi plecami.
- Miło było z tobą mieszkać, siostro.
- Vincent, co ty-
Urwalam,gdy poczułam metal wżerający się w moją szyję. Potem była tylko ciemność.
************************************
A więc cześć wszystkim! Mam nadzieję, że rozdziału nie zdupiłam. W każdym razie chyba jest ok, co nie? Czekam na wenę. Może przyjdzie...
w każdym razie- Merry Christmas everyone
(PS Mój telefon ma downa xd)

Two Life| FNaFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz