Pięć dni. Masz jedną szansę.

9 0 0
                                    

Tamtego dnia wstałem nieco później niż zwykle. Wstałem, ubrałem się i poszedłem do łazienki. Moja żona zażywała w tedy kąpieli. Kiedy myłem zęby powiedziała, że dzwonił do mnie telefon.

Zamierzałem zdzwonić w trakcie porannej kawy. Najpierw jednak wyszedłem na dwór po poranną gazetę. Lubiłem czytać podczas śniadania i porannych kaw. 
Jednak kiedy zauważyłem nagłówek odechciało mi się, nie tylko kawy, ale i także jakiegokolwiek posiłku tamtego dnia.


"Oficjalnie wydane wczoraj lekarstwo zostało określone ZABÓJCZYM. E48K15 nie zabija tylko komórek raka ale także wszystkie inne komórki i to nie tylko w ciele ludzkim. Jeżeli gaz został kiedykolwiek użyty może spowodować katastrofalne skutki na całej planecie."


Oh pamiętam ten nagłówek bardzo dobrze. Pamiętam, że popędziłem czym prędzej do pracy by się przekonać... może to tylko nieporozumienie? Albo jakiś fatalny żart. 
Niestety. Pamiętam, że kiedy mijałem w biegu moich kolegów i koleżanki z pracy, oni tylko patrzyli się na mnie przerażonym wzrokiem. W biurze szef potwierdził wiadomości z gazety. 
Myślałem w tedy, że to nie możliwe. Przecież wykonaliśmy setki testów! 
Tamtego dnia jeden z członów mojego zespołu popełnił samobójstwo. Skoczył z dachu budynku naszej pracy. Czuł takie potworne poczucie winy... nie zniósł napięcia. 
Kiedy wróciłem do domu była już noc. Przeprowadzono ze mną, moim szefem oraz prezydentem kilka wywiadów, w których staraliśmy się odpowiedzieć na pytania odnośnie całej tej sytuacji. Moja córka spała już, lecz moja żona zaniepokojona moją całodzienną nieobecnością czekała na mnie w kuchni. 

Po długiej rozmowie położyliśmy się spać. Rano chciałem wcześnie wstać jak najwcześniej by jak najszybciej zacząć opracowywać antidotum na E48K15...

One ChanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz