Wigilia

6 1 0
                                    

Poszliśmy do domu mojego taty tam mieliśmy ubaw bo Amy i Dustin nie umieli po polsku A moja rodzina poza Aleksem Lottą ich dziećmi i mną nikt ni w ząb po angielsku. Dogadaliśmy się wszyscy na migi a przy tym mieliśmy dużo zabawy a po jakimś czasie Amy zaczęła już próbować mówić po polsku co mnie strasznie bawiło bo to jak ona nie umiała odmieniać przez przypadki. Wieczorem po wigili jak otwarlismy prezenty nasza trójka dostała takie same swetry. Wieczorem poszliśmy spać A że jedyne miejsce gdzie można było spać była rozkładana kanapa. Dustin mnie opr że chciałam mu pomóc przy ścieleniu bo jestem w ciąży i nie mam się przemęczać. To było słodkie. Po chwili on wyszedł na taras A ja za nim. Zobaczyłam jak wyciąga e-papierosa. Wiedziałam że wyszedł zapalić ale i tak poszłam za nim on usiadł na krześle na tarasie i zaczął się zaciągać parą wodną. Usiadłam koło niego A on jak nastolatek rozwiał dym ręką i schował fajkę za plecami.
(Ta rozmowa została przetłumaczona na potrzebę osób nie umiejących w angielski.)
-Wiem że wyszłeś zapalić
- To po co przyszłaś, za chwilę wrócę.
-Wiem to
-To wracaj do domu bo przemarzniesz
- Chcę pobyć z tobą i pogadać
- A o czym- powiedział to po czym wziął fajkę i się zaciągnął
- Chcę byś był przy mnie.- powiedziałam to A na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech co jest jego znakiem empati- chcę byś był przy mnie podczas tego jak będę się męczyć samą z sobą z powodu ciąży.
- Wiesz że jak nie chcesz to nie musisz się męczyć. Wiem że dla Ciebie dzieci to zło wcielone więc nie musisz się męczyć. Bo zamiast Ciebie o poziome własnej wartości równym 0 wolę byś była szczęśliwa A w naszym domu nie pojawiło się dziecko.
- Chcę tego by ono się u nas pojawiło ale  chcę by miało ono rodziców z których może brać przykład A nie takich jak my...
- Będziemy zajebistymi rodzicami, obiecuję ci to
- Obiecujesz? - znów się zaciągnął
-Obiecuję ci to.
- Dzięki - w tej chwili stało się coś co myślałam że jest tylko w filmach on wstał podniósł mnie z krzesła objął mnie w tali wziął bucha i przyłożył swoje usta do moich. Wdmuchał w nie delikatnie dym którego smak znam od dawna ten sam co zwykle tylko że teraz czułam że ja go mam w ustach A nie on. Wyciągnęłam ten dym. Po tym weszliśmy do domu ja położyłam się na środku kanapy. Po chwili czułam po jednej stronie Dustina który pachnie tak jak zawsze A po drugiej Amy pachnącą wanilią i jej szamponem. Zasnełam z myślą co będzie za 8 miesięcy.

Pierwsze ŚwiętaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz