#Sylwia
Wysiadłam z auta i poddenerwowana ruszyłam do kancelarii.
- Zaczekaj- usłyszałam za swoimi plecami, lecz postanowiłam to zignorować. Dalej kroczyłam w stronę schodów, aż poczułam czyjąś silna dłoń na swoim ramieniu.
-Nie chciałem tak na ciebie naskoczyć- mężczyzna nerwowo zmienił nogę, na której opierał swój cały ciężar.
-To moje życie Paweł
-Nie chce, żebyś cierpiała- wysapał na jednym wdechu, nie pozwalając mi dokończyć zdania.
-Rozumiem, ale nie mogę chować się w domu przed potencjalnymi bandytami mojego serca, chcę w końcu poczuć, że żyje, chcę być szczęśliwa.
-Ze mną mogłabyś być szczęśliwa- wymruczał, po czym sadzać po jego minie, natychmiast pożałował wypowiedzianych słów. Jego oczy wyrażały zakłopotanie i niepewność, natomiast moje serce zaczęło walić jak szalone. Sama nie byłam już pewna, czy sama wyobraziłam sobie to, co usłyszałam, czy to naprawdę miało miejsce. W mojej głowie zaczęła rodzić się nadzieja, której od dawna staram się unikać. Mężczyzna wysyła mi sprzeczne sygnały, które sprawiają, że sama nie wiem jak mam postrzegać jego osobę.
-To znaczy- przez chwile się zawahał, po czym przyjął pozę pewnego siebie i przeszedł do wyjaśnienia- Każda kobieta byłaby ze mną szczęśliwa, tylko spójrz na mnie- na jego twarzy pojawił się uśmiech, a jego ręce dumnie pokazywały na swoje ciało. Szybko skarciłam się w myślach, za tak niedorzeczne myśli. Przecież on uważa mnie za przyjaciółkę, powinnam być twarda i nie robić siebie żadnych zbędnych nadziei.
-Chyba nigdy nie spotkałam kogoś tak zadufanego w sobie, jak ty, Pawelku-Wysililam się na lekki uśmiech i wyminęłam bruneta, wchodząc do kancelarii._______________________
-Gratuluje pierwszej wygranej sprawy, Panno Małecka !- Na wejściu otrzymałam wielkiego przytulasa od młodego Kaszuby.
-Dziękuje, nawet nie wiesz, jak się stresowałam- odsunęłam się od adwokata i skręciłam do kuchni.
-Wyobrażam sobie,moja pierwsza rozprawa skończyła się niepowodzeniem,wszystko przez stres,który mnie opanował- Marcin wkroczył do pomieszczenia zaraz za mną,po czym nalał nam do kubków kawy.
-Żebyś się trochę rozluźniła,może wybierzesz się ze mną i Pawłem do baru po pracy? - podał mi kubek kawy i zerknął na mnie niepewnie.
-Nie wydaje mi się,żeby to był dobry pomysł
-Czemu? Przyda ci się trochę luzu,zobaczysz, będzie fajnie- poklepał mnie po ramieniu i uważnie mi się przyglądał- znowu pokłóciłaś się z Pawłem?
-Tak,nie pozwolę,żeby rządził się moim życiem,to ja wybieram, z kim się spotykam — Mężczyzna tylko zachichotał i lekko pokręcił głową w zdziwieniu
-Nie wieże, jak ty możesz tego nie wiedzieć — zmarszczyłam brwi, zastanawiając się, co miał na myśl mój rozmówca
-Czego takiego nie widze?
-On jest zwyczajnie o ciebie zazdrosny — w tym momencie do kuchni weszła osoba,o której właśnie rozmawialiśmy
-Słyszę,że rozmawiacie o mnie- oparł się lekko o blat kuchenny, po czym bez zastanowienia dodał — owszem, jestem o ciebie zazdrosny.
CZYTASZ
O mnie się nie martw/Sylwia i Paweł
RomanceMłoda stażysta i dojrzały prawnik,dwójka przyjaciół i kochanków, sprzyjających się po nocach. Za dnia on wraca do dziewczyny,ona do narzeczonego.Ich serca zostaną złamane czy jednak ujawnią ich miłość ?