Operacja pani Policjant

159 9 0
                                    

Maria myśli:

Jeju niemoge uwierzyć że jeszcze go spotkałam.I to tutaj.Ciekawe co on tu robi.Bardzo się ciesze że znowu udało sie nam spotkać bo wkoncu mineło już 8 lat.Tylko co jak on sie dowie? I nagle wszytsko sie zmienni? Nie.Nie.Nie to niemożliwe pewnie niedługo wyjeżdza.Ale tak czy siak mam nadzieje że sie jeszcze spotkamy.

Adam pov:

Jadąć karetką pani Policjant nagle przestała oddychać, wienc szybko wzieliśmy sie za reanimacje i po dwoch strzałach znów do nas wróciła.
"Co sie stało?"-zapytała patrzać się na mnie. "Chciałas nam odejsc ta tamten Świat, ale ja nie poto sie tyle męczyłem żeby uratować ci Życie wienc jak następnym razem zobaczysz białe Światełko w tunelu to idz w drógą Strone dobra?"-powiedziałem jej patrzać sie w jej brązowe oczy usmiechając sie.Ona popatrzyła na mnie "Stoji panie Doktorze!"-powiedziała złapała mnie za ręke i sie uśmiechneła.
Gdy podjechaliśmy pod Szpital ja doprowadziłem ją pod sale operacyjną nadal trzymając ją za ręke.W wejściu na sale operacyjną zatrzymał mnie jakiś Doktorek wienc skorzystałem z okazji i mu powiedziałem a raczej nakrzyczałem: "Jak mogliście wypuścić ją w takim Stanie?! Bez żadnych badań bez niczego?! Powinniście bardziej pilnować swojich Pacjętów!". "Kim pan jest żeby nas oceniać? Pilnójemy naszych pacjętów ale panu to ja się chyba niemusze tłumaczyć??"-powiedział i wszedł na Sale Operacyjną.

Weronika pov:

Po przebudzeniu po operacji zauważyłam przy swojim Łożku Szareka.To moj Partner w Policji.
"Co ty tutaj robisz Szarek?"-zapytałam go. "No jak to co.Czekałem aż szefewa sie obudzi.Musiałem sie upewnić że tym razem Szefowa nie zrobi nic głupiego."-powiedział patrzać namnie powaznym wzrokiem. "Już nigdzie sie niewybieram Szarek.Możesz iść do domu."-powiedziałam na co szarek popatrzył na mnie dużymi Oczami."Tak tak możesz już iść dam znać Jutro.". "No jak Szefowa chce.To do Jutra."-pozegnał sie i chciał już wyjść lecz jedna myśl niedawała mi spokoju wienc musiałam zapytać: "Szarek poczekaj chwilke." Ten spowrotem zamknął Drzwi i sie do mnie odwrócił."Co z tym Panem który uratował mi Życie?Wiesz coś o nim?Potrzebujemy przeciesz Świadków w tej sprawie."-zapytałam. "No niestety nie a może być to nasz jedyny Świadek który coś widział.Jak tu przyjechałem czyli jeszcze w trakcie Operacji to już go tu niebyło."-odpowiedział mi Szarek. "No dobra dzięki.Jak bedziesz coś wiedział to daj znać.". "Tak jest Szefowo.Dobranoc.". "Do jutra Szarek!"-powiedziałam a on wyszedł.
Wcale niechodziło mi Świadka do mojej Sprawy lecz naprawde chciałam poznać tego pana bo wkoncu to on uratował mi Życie.A tak pozatym to był bardzo przystojny może też dlatego chciałam go poznać? Przez chwile zastanawiałam sie kto to mógł być bo raczej niejest on z tąd i z taka myślą zasnełam.

Adam pov:

W szpitalu chwile zastanawiałem się czy czekać ale stwierdziłem że poco przecież itak sie nie znamy a do tej pani pewnie zaraz przyjedzie rodzinna wienc wyszłem.Postanowiłem ze w ten Dzień już nic nie będe robił bo za dużo sie działo.Gdy doszłem do domu dużo myślałem.
Na początku myślałem tylko o pięknej pani Policjant.Co z nia? Jak poszła Operacja? Czy wszystko z nią w porzadku.I również o tym czy powinienem do niej iść wkońcu uratowałem jej życie wienc chyba mam Prawo a z drógej Strony jest to policjantka wienc pewnie będe Świadkiem w jej Sprawie. Póziej przypomniała mi się Maryś przeciesz znowu ją spotkałem.Ile to już mineło 5? 10 lat? Kiedyś byliśmy razem ale ona znikła z Dnia na Dzien a ja spotykam ją znowu i to gdzie? W mojim rodzinym mieście.
I z tymi myślami zasnełem.


Adam i ...-W rytmie SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz