rozdział 6

216 28 2
                                    


Dream zatrzymał się w pół kroku kiedy zobaczył Ink'a stojącego na schodach. Cicho przełkną ślinę. wiedział że ma przekichane.

-Gdzie byłeś jeśli można wiedzieć?- zapytał zimno

-ja...- zaczął powoli niższy że szkieletów. Nie było mu dane dokończyć.

-Czy tobie już do reszty odbiło? Przestało cię już interesować dobro ludzi?- zszedł ze schodów i podszedł do niego. Dream nie wiedział co mu odpowiedzieć.- Słucham. Naraziłeś na niebezpieczeństwo całą naszą czwórkę. MOGŁEŚ ZGINĄĆ!

-Przecież byłem ostrożny...

-I CO Z TEGO?! Gdyby Nightmare dowiedział się o twojej ucieczce nie zdążyłbyś nawet mrugnąć!  Zabiliby cię od razu! ILE TY MASZ LAT?! NIE WESZ ŻE TO BYŁO NIEODPOWIEDZIALNE?!

-Ink... Ja...- Dream zaczął się powoli odsuwać z widocznym na twarzy przestrachem .

-Myślisz że twoje wycieczki coś zmienią?! Zapomniałeś że ostatnio przez naszą nieostrożność wszyscy nasi poplecznicy się odwrócili?! Teraz jesteśmy sami przeciw całej armii!

Dream stracił cierpliwość.

- AH TAK?! ZAPOMNIAŁEŚ CZYJA TO BYŁA WINA?! 'POROZMAWIAMY Z NIMI! WSZYSTKO SIĘ UDA!"- zaczął papugować przyjaciela- TO WSZYSTKO PRZEZ CIEBIE! ONI SIĘ NIE ODWRÓCILI! ONI ZGINĘLI!- w jego oczach pojawiły się łzy- KIM TY NIBY JESTEŚ ŻE MÓWISZ MI CO JEST DOBRE A CO NIE?! NAWET NIE UMIESZ MNIE ZROZUMIEĆ!

-JESTEŚ NIEZNOŚNYM SMARKIEM!

-POZNANIE CIĘ BYŁO MOIM NAJWIĘKSZYM BŁĘDEM!

Ink rzucił się na niego zaciskając pięści. przewrócił go na plecy i począł go nimi okładać. Dream nie pozostał mu dłużny. Kopnął go w brzuch odpychając go na bezpieczną odległość. Ich walkę przerwał czyjś desperacki krzyk

-Ink! Dream! Przestańcie!- Blueberry zbiegał ze schodów ciągnąc za sobą Outer'a. W jego oczach lśniły łzy- Co wam odbiło!- zawołał łamiącym się głosem. Dwa pozostałe szkielety tylko rzucały sobie wściekłe spojrzenia.

-Mam was wszystkich dość. Idę do swojego gabinetu.- Powiedział w końcu wściekły Ink i wszedł po schodach na piętro.

- Co się działo?- Outer złapał Dream'a za rękaw. Ten natychmiastowo mu się wyrwał i popatrzył na niego zimnym wzrokiem. Outer cofną się.

-Nie twój interes.- Dream również ruszył schodami. Blue przysuną się do Outer'a.

-Czy ty też widziałeś w jego oczach taką jakby...- zaczął trzęsącym się głosem ocierając łzy

-Nightmare'owe? Niestety tak. Nie wiem co między nimi zaszło ale lepiej nie wchodzić im teraz w drogę. Wyraźnie bardzo negatywnie na siebie wpływają.- westchnął- Trzeba dać im czas.- po chwili znowu się odezwał- Masz może ochotę na śniadanie?- Blueberry pokiwał głową- Idź do kuchni. Ja zaraz do ciebie dołączę.- po jego słowach Blue podreptał w głąb korytarza. Outer ruszył w przeciwną stronę i popatrzył przez okno na ogród. W jego duszy budziły się smutne wspomnienia innych. Podczas ostatniego ataku Nightmare'a nikt nie przeżył. Tylko ich czwóra uszła z życiem- i to tylko dlatego że akurat nie było ich w twierdzy. Ponownie głęboko westchnął.

-Czasami mam dosyć- wyszeptał sam do siebie- To sięga za daleko.- zacisnął palce na parapecie.- Chcę wrócić do tamtych dni...

Nagle poczuł czyjś uścisk. Odwrócił głowę. Blueberry z płaczem wtulał się w jego płaszcz. Obrócił się i zaczął głaskać go po czaszce.

- A jeżeli nie damy sobie rady sami..?

-Ktoś zawsze nam pomoże.

-B-b-boję się...- wyszeptał.

- Ja też się boję Blue. Ja też.

*******

HA HA

Nowy rekord! ponad 500 słów !

Ja dobrze wiem że jesteście ze mnie dumni.

EmpireVerse (Poprawiane!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz