Pomagała koledze odzyskać dziewczynę i postanowiliśmy wyjść cicho na korytaż bo u mnie w pokoju wszyscy spali oprócz mnie.
-Jak chcesz ją odzyskać to zrób jej niespodziankę.
-Ale co??I wtedy jeden z chłopaków (których nienawidzę) powiedział:
-stańcie pod ścianą
-ok??I nagle zapukał do pokoju naszych opiekunek.
Nic w tym takiego nie zwykłego nie było gdyby nie było 1 nad ranem(albo w nocy jak kto woli) i on walił pięścią mega mocno.
Pouciekaliśmy do pokojów. A potem słyszałam obudzone panie na korytarzu. Teraz mamy z tego ubaw ale w tej sytuacji nie było nam do śmiechu.