Na koloniach zazdrosne dziewczyny (o kolegę) wbiły do naszego pokoju i szukały kolegi (był w ,, szafie") my zaczełyśmy się na nie dżeć a one na nas. Wkońcu przyszła pani i na nie nakrzyczła (pozdrawiam Panią Anię) i kazała im wyjść. Po jakiś 15min zamknęły nas od zewnątrz (mega przykre). Aga wyskoczyła przez okno (na parterze) i chciał nas ,, uwolnić" gdy nagle wbiła do nas pani i obier*****a za to że się zamykamy. Wszyscy mieli wtedy tylko jedno w głowie:tak proszę pani zamkeliśmy się i wskoczyliśmy spowrotem do pokoju.